Jeden lubi śledzie, a drugi jak mu z mordy jedzie, jak mawiają stare punki. Jak nie lubisz takich kameralnych klimatów to hooynia faktycznie, ale jak ktoś lubi, jak ja np. to naprawdę daje radę. Fabuła prosta, ale nawiązania do Lovecrafta są, ludki się wczuli w rolę i ogólnie widać, że ekipie się chciało.