Całkiem przyjemny niskobudżetowy horror osadzony w czasach 2WŚ. Przede wszystkim – tego filmu nie kładzie to, co inne niskobudżetowe horrory, czyli kiepskie aktorstwo. Trójka aktorów odegrała swoje role, jak na tego typu produkcję, rewelacyjnie – niemalże A-klasowy aspekt w B-klasowcu. Ogromna większość filmu (niemalże całość) to obserwowanie tych kilku aktorów w 2 pomieszczeniach, po których porozrzucane są ciała i wnętrzności, a reżyser umiejętnie buduje poprzez to klaustrofobiczny klimat izolacji. Poza tym mamy też nieźle dopasowane straszne dźwięki i straszną muzykę do niektórych scen vide SPOJLER postrzelona chwilę wcześniej demonica powstaje z martwych KONIEC SPOJLERA. Wreszcie jest też trochę, a nawet trochę więcej niż trochę, gore (szczególnie jedna scena na końcu), ale na szczęście nie do przesady, a efekty krwi i trzewi „cieszą” oko. Do kiczowatej charakteryzacji demonicy przyczepiał się nie będę – jakoś nie przeszkadzała mi taka tandetna wizja demona, to chyba dzięki reżyserowi, który potrafił odwrócić uwagę innymi atrybutami od samego wyglądu. Kilka filmów o konszachtach nazistów z siłami piekielnymi już było, a ten jest ciekawą wariacją na ten temat, która momentami, historią zwłaszcza nawiązuje do H.P. Lovecrafta (nawet momentami pojawia się słowo Nyarlatothep). Generalnie polecam fanom horrorów klasy B, gdyż na pewne wady trzeba przymknąć oko – 6.5/10