Fajnie się ogląda ten dokument, świetna narracja, dobór utworów całkiem dobry, materiały z koncertów nieźle zmontowane. Ale jest to mimo wszystko po prostu poprawny film który nie opowiada nic nowego na temat zespołu, wszystko już było w książkach o kapeli czy filmie Stone'a. Przyjemny to seans i podoba mi się "wstawka fabularna" z brodatym hipisem podróżującym bezdrożami. Tylko szkoda że w niewielu aspektach różni się to wszystko od typowych telewizyjnych dokumentów które są podobnie poprowadzone i zmontowane. Dla mnie to była taka powtórna podróż przez historię Doorsów, a nie odkrywanie tego zespołu na nowo.