Film jest spoko,amerykanom znowu udała sie ekranizacja japońskiego filmu całkiem nieźle podobnie do amerykańskiej wersji Ringu,w klimacie są podobne tak wiec dla fanow filmow o takiej tematyce napewno sie spodob.Ja osobiscie chciałbym jeszcze zobaczyć obie części japońskiej wersji.
takze jestem za porownaniem z japonska wersja :) a co do amerykanskiej to w ten sposob porownalabym z Ringiem: film byl straszny, ale Ring straszniejszy. A to dlatego, ze bardziej dzialal na psychike - jak tylko czlowiek sobie przypomni ta muche, ktora najpierw byla na filmie ogladanym przez bohaterow a potem jest na wierzchu ekranu, ten przerazajacy film, po ktorego obejrzeniu ludzie umierali, te wykrzywione twarze na zdjeciach, albo te oszalale konie to az brrr - i to wcale nie trzeba przypominac sobie widoku samej dziewczynki wychodzacej ze studni by zrobilo sie nieprzyjemnie. W The Grudge natomiast bardziej pokazuja straszne rzeczy niz dzialaja na psychike. Gdy tam sie cos dzieje to juz sie dzieje na powaznie i zaatakowana osoba nie ma szansy wyjsc z tego. Bardzo straszny jest ten film pod wzgledem dzwieku - nie tylko muzyka jest przerazajaca, ale i ten dzwiek, ktory wydaje z siebie duch tej kobiety :O cos w stylu gardlowego chrobotania, czy np. miauczacy jak kot dzieciak. Oczywiscie tak jak w Ringu najbardziej przerazajace sa tam takie motywy: wlosy, woda i mokre postacie, zaslonieta wlosami twarz, straszliwe pelzanie tego ducha brrr.