Czy jako osoba o słabych nerwach powinnam oglądać ten horror, czy raczej spokojnie go obejrzę?
Widziałam tylko urywek z tym chłopcem i raczej mnie śmieszył, niż przerażał, ale potem była scena z tą czarnowłosą, złą kobietą, która wydawała dziwne dźwięki w jakimś bloku, na schodach. Wyłączyłam zaraz po tym, jak ta blondynka znalazła się już w swoim mieszkaniu (?)
Są momenty, w których ludzie o słabych nerwach mogą się wystraszyć, ale napewno nie wywołają traumy w umyśle. Wg mnie strata czasu, nie ma jakiejś głębokej wymowy i emocjonalnie też nie da się na nim rozładować.
Ja mam słabe nerwy i przeżyłam. Może dlatego, że ja japońskie horrory uważam za dramaty (bo są smutne wg mnie xD), a remake to tym bardziej przeżyłam :D
mnie początek mocno przestraszył, naprawdę mocno, był typowy dla azjatyckich horrorów, przepełniony złem. Później film raczej był przewidywalny, za mało ludzi przeżyło, były momenty niepokoju i naprawdę dobre akcje (nie chcę spojlerować). Akcja z siostrą jednego z bohaterów (chyba o niej pisałaś) jest bardzo klimatyczna, nie ma ucieczki, nie ma litości. To, co zobaczyła w drzwiach nie wystraszyło jej, ale widza owszem.
Także wiesz - poszczególne sceny wywołują dreszcze i strach, ale cały film jako ogół pozwala zasnąć spokojnie, mi przynajmniej. Jeśli nie jesteś dorosła i gotowa na obrazy szokujące i straszne - nie powinnaś oglądać tego filmu zdecydowanie, jest naprawdę mocny.
W porównaniu do tajlandzkiego "Widma" nie straszy (ba, mnie w porównaniu do tamtego filmu nic nie przestraszy), ale to dobre japońskie kino grozy. Wczoraj widziałem, więc wiem.
ja mając początki -dziestu lat zachęcona słonecznym popołudniem, autobusem międzymiastowym pełnym ludzi i pierwszymi minutami filmu dziejącymi się w hotelu z tym nauczycielem czy kto to tam był skusiłam się. pierwszej nocy nie zmrużyłam oka, serce waliło mi jak młotem, w uszach miałam ten odgłos wydawany przez "zabawnego" chłopczyka a pod powiekami obraz, że ta uduszona matka wpełza mi do pokoju. zanim się zupełnie otrząsnęłam minęły ok. 3 tygodnie. dziś się z tego śmieję, ale wtedy nie było mi do śmiechu. także Twoja decyzja:) ja zostanę przy "horrorach" typu resident evil, chociaż zagadką jest, że japoński Dark Water kompletnie mnie mnie ruszył;) ale Sadako mogłabym już nie przeżyć więc nawet nie próbuję brać się za The Ring:)