Zgadzam się z Tobą. Film wciągnął swą fabułą, lubię kiedy nie wszystko jest podane na tacy. Swoją drogą w "The International" znalazło się w sumie jednak sporo akcji, nie non stop, ale jednak.

Dokładnie. Akcji jest sporo. Nie rozumiem tych, którzy uważają, że film jest jej pozbawiony. Naprawdę wciąga.

jak najbardziej sie zgadzam. Film trzeba ogladac w wielkim skupieniu, aby zrozumiec jego sens. Momentami musialam pauzowac i cofac sie do jakiejs sceny, ale warto bylo. Film moze nie w klimacie Tykwera, jakiego uwielbiam, ale jak najbardziej wart obejrzenia i zastanowienia sie nad sprawa z bankami w realnym swiecie.

No tak. Również się zgodzę jednak widz z reguły nastawiony jest na bardziej wartką akcję (jak w "Burnie"), a gdy obejrzy International to czuje się troszkę rozczarowany- Owen trochę nudzi. Nie da się ukryć, że to właśnie takie filmy sprzedają się najlepiej, w których jest trochę efektów, i dobrej gry aktorskiej. I choć nie narzekam mocno, bo film bije realizmem, to niestety czegoś mi zabrakło.

Aha co było na myśli mówiąc o zastanawianiu się nad bankami w dzisiejszym świecie? Bo uważam,że banki w ówczesnym świecie są jego podporą i gdyby taka jedna z ważniejszych szwajcarskich instytucji finansowych upadła, mielibyśmy do czynienia nie ze sprawiedliwością, ale doprowadzeniem do kolejnego kryzysu walutowego. Węszenie w sprawach takich instytucji nie leżyw gestii jednego gościa z Interpolu, ale wymaga zaangażowania świetnie zorganizowanych organów ścigania

Na tym portalu nienawidzę jednej rzeczy - mianowicie, gdy ktoś pisze, że niskie oceny spowodowane są niezrozumieniem filmu, czy niechęcią do głębszego myślenia. Zatem pytam, co w tym filmie było niezrozumiałe? gdzie jest jakiś ukryty przekaz?

"The International" dostał ode mnie 4 - za oklepane motywy, za przewidywalną fabułę, za brak trzymania widza w napięciu. Denerwowało mnie również tłumaczenie każdego nowego wątku przez samych bohaterów.
Eh, coraz gorzej panie Tykwer.

Popieram! A ode mnie dostał 6/10 za realizm i zakończenie. minusy jak wyżej u kolegi

u koleżanki :)
pozdrawiam

Z całym szacunkiem ale jakie Ty możesz mieć pojęcie o dobrych filmach, kiedy zdjęcie w Twoim profilu świadczy o zafascynowaniu filmem Twilight. Brak słów.
Pozdrawiam

Babcia nie kazała oceniać książek po okładce:-)

Bardzo słuszna uwaga.

Niemniej jednak "INTERNATIONAL" nie wytrzymuje porównania z
"SYNDYKATEM ZBRODNI" ALANA J. PAKULI
"WSZYSTKIMI LUDŹMI PREZYDENTA" tegoż reżysera
"RAPORTEM PELIKANA" też Pakuli

a to przecież starsze filmy, za to bardziej przenikliwe, druzgocące, wiarygodne

O porównaniach z wielką trylogią paranoiczną JOHNA FRANKENHEIMERA
("SIEDEM DNI W MAJU"
"TWARZE NA SPRZEDAŻ"
"PRZEŻYLIŚMY WOJNĘ")

w ogóle nie ma już co mówić.


"INTERNATIONAL" przegrywa nawet z niedawnymi znakomitymi filmami

"TEORIĄ SPISKU"
RICHARDA DONNERA z MELEM GIBSONEM i JULIĄ ROBERTS

i "KANDYDATEM"
JONATHANA DEMME z Denzelem Washingtonem, Meryl Streep i Lievem Schreiberm


Jeśli zaś przegrywa ze starszymi filmami zarównio pod względem artystycznych ambicji jak i realizacji, mówienie o nim w dobrych słowach jest po prostu niemożliwe.

Ale zaznaczam - tylko wówczas jeśli zna się wyżej wymienione filmy. Szczególnie twórczość PAKULI i FRANKENHEIMERA.
To były filmy wynikająące z potrzeby serca, z autentycznych leków Amerykanów przerażonych Ameryką.

Czego boi się Tykwer?

Odnoszę wrażenie, że niczego. Zrobił sobie film i tyle.

Czy w takim przypadku "INTERNATIONAL" może się podobać?