PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=722767}
7,2 3 648
ocen
7,2 10 1 3648

The Last: Naruto The Movie
powrót do forum filmu The Last: Naruto The Movie

Dość fajny.

ocenił(a) film na 8

Sam film według mnie zasługuje na ocenę 8/10. Podobał mi się, jednak jak każdy ma też swoje wady.
Jedną z nich jest to, że cały film opiera się praktycznie tylko na wątku NaruHina. Oczywiście mnie to nie przeszkadzało, lubię ten pairing, ale chciałbym zobaczyć więcej akcji z udziałem innych postaci, takich jak Gaara czy Sasuke. Ich "występ" trwał kilka sekund... Poza tym chciałbym też dowiedzieć się skąd pomysł na inne pairingi, tj. Choji i Karui. Przecież oni (przynajmniej w mandze i anime przed epilogiem) nigdy nie nawiązali ze sobą kontaktu. Tutaj - nie było żadnego wyjaśnienia - tylko sam wątek miłosny Naruto i Hinaty.
Po drugie - słabość Hinaty. Nigdy nie była ona bardzo silną postacią, na poziomie Naruto, Sasuke, czy nawet Sakury, ale zawsze była odważna i stawiała swój opór mimo wszystko - była gotowa nawet umrzeć dla Naruto, każdy z nas chyba pamięta walkę z Painem. Tutaj... Eh... Po prostu, jak ktoś to ujął "zrobili z niej "mięczaka", żeby Naruto mógł ją ratować". Ale w sumie gdyby nie to, to pewnie akcja potoczyła by się całkiem inaczej. Nie zrozumiałem tez tego, dlaczego ona nie mogła wspiąć się na ten budynek, tylko uratował ją szalik, przecież oni uczyli się kontroli Chakry w pierwszych odcinkach. Może ona się tego nie uczyła? Nie wiem, bo anime tak naprawdę skupilo się tylko na treningu drużyny 7. Jeżeli tak, to to można wybaczyć.
Trzecią i ostatnią wadą jest pomysł walki na księżycu. Nie muszę się tu rozpisywać. No chyba, że w Naruto księżyc na inną atmosferę.
Teraz opowiem o wadzie, która jednak ma swoje wytłumaczenie.
Jest nią Działo Chakry Kumogakure. Większość narzeka na jego futurystykę. Zgadzam się, że jest futurystyczne i nie pasuje w te klimaty, ale w NS juz dawno pojawiło się coś bardziej futurystycznego..:
- A pamiętacie może Shurado Paina? Pozwolę sobie skopiować opis z Wiki: "daje użytkownikowi zdolność do przywołania zmechanizowej broni, zwiększając ich ciała o dodatkowe kończyny i różne bronie z zakresu robotyki".
- Gdyby mieli tę broń wcześniej, to nawet nie dopuścili by do Mugen Tsukuyomi Madary...? Działo ładowalo się przez prawie pół filmu. To była broń czysto ofensywna, działająca na zasadzie ogromnej mocy, a bardzo długiego czasu ładowania. Myślicie że Madara w ogóle dopuścił by do tego, żeby ono wystrzeliło? W The Last shinobi mieli wroga na księżycu, a nie na ziemi. Nie mógł on natychmiast zaatakować prosto w działo. Madara natomiast zniszczył by je pewnie jednym atakiem... Było nieruchome i łatwo w nie trafić. Zanim ono by się w ogóle naładowało, Madara pewnie zniósł by je z powierzchni ziemi. A jego moc? Myślę że porównywalna do Bijudama Dziesiecioogoniastego, jak nie jednej, to dwóch.
No to czas na zalety.
Bardzo dobra grafika, pamiętacie Rasengan Naruto, którego użył prawie na samym początku, gdy Toneri porywał Hinatę? Efekty były sto razy lepsze niż w anime.
Kolejną jest to, że ten film nie jest (za przeproszeniem) urwany z dupy, tak jak inne filmy Shippuudena, lecz jest kanonem mającym miejsce w fabule, jako jeden z dwóch filmów (następny będzie Boruto). Wyjaśnił on sporo na temat relacji pomiędzy Hinatą a Naruto.
Trzecią zaletą jest sam wątek miłosny Naruto i Hinaty. Mimo, że oczekiwałem więcej, to jednak był on dość ciekawy, i trochę wzruszający, szczególnie w genjutsu, kiedy Naruto przypominał sobie jego wspomnienia związane z Hinatą i w końcu zdał sobie sprawę z tego, że ją naprawdę kocha. Generalnie zawsze wolałem ten pairing od NaruSaku, który był bezsensowny (Naruto był tylko zauroczony jej wyglądem, a ona traktowała go jak śmiecia). Hinata przez cały czas była zakochana w Naruto i ledwo uszla z życiem podczas walki z Painem, aby bronić Naruto.
Toneri, jako antagonista był przeciwnikiem słabszym od Kaguyi czy Madary, powiedzmy, że na poziomie Obito. I bardzo dobrze. Nie miało by to sensu, gdyby nagle tak z nikąd wziął się przeciwnik tak silny jak Kaguya. Toneri tak naprawdę zawdzięczal swoją siłę Tenseiganowi. Szkoda tylko że walka pomiędzy nim a Naruto tak krótko trwała.
Podsumowując, jak mówiłem na początku, moja ocena tego filmu to 8/10. Film podobał mi się, lecz ma swoje niedociągnięcia. Ale nie oszukujmy się - każdy film je ma.

ocenił(a) film na 4
Takuya8

paring NaruSaku nie był bez sensu. zauroczeniem można było nazwać stosunek Sakury do tego emo. Naruto nie raz pokazywał ze kochał Haruno i stawiał jej szczęście nad swoim. a jeśli uważasz ze ona traktowała go jak śmiecia to nie czytałeś mangi.

ocenił(a) film na 8
AntoniWieniawa

Ehm.. Może inaczej. Ująłem to zbyt skrótowo.
Pamiętasz pierwszą serię?
Sakura przez cały czas miała uczucia Naruto za przeproszeniem w dupie. Leciała tylko na Sasuke, i fakt, że było to tylko zauroczenie, to jednak nie zmieniła go do końca. Nie wiadomo jakie były ich dalsze losy, bo w The last nie zostało to przedstawione.
Naruto także był zauroczony w Sakurze.
Dopiero w drugiej serii Sakura w końcu zaczęła go traktować jak prawdziwego przyjaciela i zaczęło jej na nim zależeć, jednak nie była to miłość - to, że wyznała Naruto "miłość" było jej planem, żeby przekonać Naruto do tego, aby zabić Sasuke (po to, żeby nie cierpiała emocjonalnie przez emosa, właśnie dlatego, że to jego kochała). Pamiętasz chyba, gdy Madara dokonał ekstrakcji bestii Naruto, Sakura nie pozwoliła mu umrzeć, w sumie teraz dzięki niej żyje. Ale mimo to widać było, że przez cały czas podkochuje się w Sasuke.
Z Hinatą jest inna historia. Przez cały czas kochała Naruto, jednak on tego nie zauważał. Dopiero podczas walki z Painem wyznała mu miłość i praktycznie poświęciła swoje życie za niego. On w sumie albo to ignorował, albo zapomniał (bardziej prawdopodobne), do czasu The last.
Jak widać Naruto w końcu zrozumiał, że ważniejsza jest prawdziwa miłość i poświęcenie, a nie zauroczenie wyglądem.
Każdy ma swoje spostrzeżenia, ja uważam dokładnie tak, jak napisałem.

ocenił(a) film na 3
Takuya8

Widać że nie jesteś fanem Mangi jeśli oceniasz ten film tak wysoko i go bronisz.

Po pierwsze i najważniejsze: Ten film pokazuje że pierwszy rozdział Mangi Naruto jest kłamstwem. Naruto do czasu kradzieży zwoju nie był w stanie opanować podziału cienia, a w tym filmie jako dziecko małe to robi!!!!Co za kpina. Naruto jako dziecko biega z jakimś szalikiem, gdzie takie cuda były w mandze ? Bo jakoś nie pamiętam. Hinata będąca szykanowana przez oczy, bo była z klanu Hyuuga. Nie dość że zawsze miała ochronę bo była dziedziczką klanu to jeszcze wątpię by ktoś był na tyle głupi by podnieść rękę na dziedzica tak szanowanego klanu w wiosce. Gnębienie Hinata zostało żywcem wzięte z postaci Sakury za młodu.

Po drugie: Wątek miłości Hinaty i Naruto jest tak bardzo naciągany jak Sasuke i Sakury. I ten film jeszcze bardziej pogrąża i tak żałosną parę jaką oni są. Dlaczego; Odpowiedz jest prosta, Hinata jest charakterem całkowitym przeciwieństwem Hinaty, a Sakura Sasuke. Nie wiem ile ludzi którzy oglądają anime, lub czytają Mangę było w związkach, ale bycie całkowitym przeciwieństwem jako para wcale tak nie działa, jak się wielu wydaje. Musicie mieć coś wspólnego ze sobą, a Hinata nie ma nic wspólnego z Naruto. Bolesna prawda jest taka że pary te zostały stworzone na żądanie Studia Pierrot, oraz wydawnictwa Magi, plus chorych na umysł fanboyów NaruHina, SasuSaku.

Skoro ta bronisz pesudo miłości Hinaty, wyjaśnij mi dlaczego go olewała by był w Akademii ? Gdy był sam, Hinata zamiast z nim gadać, tylko gapiła się za drzewa jak ostatni Stalker. Jakie cele ma Hinata w życiu ? Być silna dla Naruto, być z Naruto, urodzić mu dwoje ochydnie narysowanych dzieci z dziwnymi imionami. Co z klanem ? co ją to, w końcu to nie Naruto-kun. Jak ja nie znoszę tak prostackich postaci to się w głowie nie mieści. Ona niczego dla siebie nie robi!!!

Kolejna rzecz; Ten film pokazuje że Hinata jest na poziomie Sasuke czy Naruto pod koniec, ale dramat- tego nawet nie trzeba komentować, Studio Pierrot.

Ostatnia sprawa; Ten film niszczy postać Naruto i Sakury. Kłamie w żywce oczy fanom, oraz zmienia ich postacie w stosunku do Mangi. Dlaczego; Naruto miał 3 cele w swoim życiu; Zostać najlepszym z Hokage, co jak podsumował Kurama, przegonił ich wszystkich w głupocie:P Zdobyć miłość swojego życia, czyli na pewno nie Hinatę(manga oprócz jednostronnej miłości Hinaty nie pokazuje nigdzie by Naruto odwzajemniał jej uczucia), oraz zakończyć nienawiść w świecie ninja. Tak naprawdę Naruto w czasie trwania Boruto nie spełnił żadnego z jego marzeń.
dlaczego Naruto stał się skurczybykiem. Naruto nigdy nie kochał Skury przez rywalizację z Sasuke, słowa o tym nie ma w mandze. Jako jedyny docenił jej największy kompleks, będąc przegrany za Sasukę. Po drugie ich znajomość rozwijała się na tyle, że gdyby Kishimoto kończył Mangę z mózgiem, połączył by pary w sposób bardziej sensowny. Nigdy w życiu nie uwierzę, że jeśli ktoś próbuje Cię zabić kilka razy, zawsze dystansuje się od ciebie, mówi wprost że nie ma powodów żeby Cię kochać, staje się miłością życia kobiety po jednym przepraszam !!! No autor tej Mangi nie ma do nas szacunku za grosz. Sakura powinna wybaczyć Sasukę, i to na tyle. A jak kończy z nim, to po prostu kpina. Kishimoto uczy młodych że taka miłość jest akceptowalna, serio ? Po drugie, Hinata kocha Naruto samolubnie. Nigdy z nim nie gada, nawet nie próbuje mu wyznać miłości w normalnych okolicznościach>? A nawet gdy to robi, to Naruto wciąż w rozmowie z Saiem po ataku Paina mówi że kocha Sakurę, ale jej tego nie powie, bo jak by mógł skoro nie sprowadził Sasuke do wioski. Sorry, ale danie komuś liścia na zwłokami przyjaciela, albo trzymanie za rękę nie oznacza miłości. Jak już chciał robić miłość w Naruto to z mózgiem.!!! I Naruto w czasie spowiedzi Hinata wiedział doskonale czym jest miłość, a film nam wciska kit że miłość dla Naruto była jednoznaczna z jedzeniem. Zapewne przy monologu w stronę Zabuzy, tamten też myślał o Haku jako o jedzeniu !!! Ten argument zwala z nóg.

Wyznanie miłości Sakury do Naruto nie było fałszywe. Jej uczucia nie były kłamstwem, Naruto uznał za kłamstwo to że nie zależy jej na tym by Sasukę wrócił do wioski. Ona nie chciała by on zginął, przez jej głupią obietnicę. Sakura "kochała" Sasukę bo był cool.

Naruto niczego do Hinaty w mandze nie czuł Takuya8!!!niczego. Film dal nam wymyślone fillery by usprawiedliwić tą miłość, bo w mandze nic na to nie wskazywała. A teraz pomyśl logicznie, i zapytaj się sam siebie; Jaka miłość ma sens po wojnie ? Kishimoto nigdy nie pozwoli na to by Naruto czy Sakura powiedzieli sobie wszystko, i prędzej uwierzę że po takiej spowiedzi może się narodzić uczucie, niż w sposób w jaki zostały zrobione kanoniczne pary, czyli dwa TOKSYCZNE związki, oparte na jednostronnej miłości.

ocenił(a) film na 3
Yamato_filmaniak

**"Hinata jest całkowitym przeciwieństwem Naruto"*

Yamato_filmaniak

Z tym Studiem Pierrot naciskającym na NaruHina, to ciekawa sprawa. W Shippudenie wszędzie, gdzie się dało teasowali NaruSaku, czy to Opening, Ending, czy jakiś odcinek/kinówka.

Co do samego Kishimoto, koleś pogubił się chyba w swoich zeznaniach. W jednym wywiadzie twierdził, że NaruHina było zaplanowane od początku, a w innym, że od połowy serii.

Osobiście skłoniłbym się ku teorii, że jego wybór podyktowany został wielkością poszczególnych fanbase'ów. Z marnym skutkiem niestety.

P.S. Tak, zarejestrowałem się tylko po to aby dodać odpowiedź XD.

damiank94

Byłbym zapomniał. Film sam w sobie nie był zły. Ale niektóre sceny (szczególnie ta z Sakurą tłumaczącą Naruto jego uczucia względem niej) to po prostu facewall.

ocenił(a) film na 3
damiank94

Te sceny to majstersztyk kpienia z inteligencji czytelników.

12 czy 13 letni Naruto tłumaczący Zabuzie na moście że Haku go kochał, myli według Last miłość do ludzi z miłością do ramen. Widząc to wiedziałem że oni mają nas za debili.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones