Plakat/okładka DVD "The Lazarus Papers" wprowadza w błąd i praktycznie nijak ma się do zawartości filmu, gdyż nie mamy tutaj do czynienia z wojennym filmem akcji, ale z mistycznym dramatem z elementami kina akcji. Skusiłem się na seans widząc w obsadzie Gary'ego Danielsa, Danny'ego Trejo i Tiny Listera. No i jestem trochę rozczarowany. Rozgrywająca się w Tajlandii i Nowym Orleanie fabuła "The Lazarus Papers" jest dość dziwna. Trejo gra szamana, który ma zdolność uzdrawiania ślepców. Sebastian Riker (Gary Daniels) dokonuje masakry w wiosce zabijając Trejo oraz matkę Nany (Krystal Vee). Szaman nie może jednak umrzeć dopóki nie znajdzie osoby, która zajmie jego miejsce. Riker uzależnia Nenę od heroiny i ta pracuje dla niego jako prostytutka. Umierający Lonny Smith wraz z Neną kradną walizkę forsy należącą do Rikera i rozpoczyna się pościg...

Mętna fabuła, przesadzone aktorstwo, ładne tajskie krajobrazy. Generalnie "The Lazarus Papers" to kino klasy B, tyle że dość metafizyczne i dziwne. Trochę scen akcji i kopanych, lecz zbyt mało moim zdaniem. Daniels niezły w roli szwarccharakteru, Bai Ling mocno przerysowana. Niektóre dialogi całkiem zabawne. Daję 5/10 głównie ze względu na niejasną fabułę. To miała być niby jakaś medytacja nad nieuchronnością umierania?