Ring 2 ten to niestety kolejny pozbawiony smaku wytwór bazujący na straszeniu, niestety nieudolnym. Dominują efekty, które sprawiają, że widz po pewnym czasie czuje przesyt. Skoczna akcja i notoryczna fabuła w rezultacie wywołują znudzenie, wręcz zniechęcenie. Obraz ten nie wzbudził pozytywnych wrażeń, a jedynie utwierdził w przekonaniu, że amerykańskie produkcje nie często dorównają japońskim obrazom. Jednak nie przekreślam całkowicie tego filmu, gdyż było w nim również parę ciekawych zaskakujących scen jednak pierwsza część lepsza.W "The Ring 2" doprawdy trudno znaleźć jakiś element, który przeczyłby powszechnej opinii, że sequel (a w tym przypadku dodatkowo remake) prawie nigdy nie dorównuje oryginałowi. Chyba tylko Naomi Watts, z poświęceniem odgrywająca rolę kochającej matki, która z determinacją walczy o dusze syna, zasłużyła na wyróżnienie. Bez zarzutu jest też strona wizualna-techniczna realizacji. Ale to za mało, żeby uratować cały film dryfujący w kierunku mielizn hollywoodzkich przeróbek żerujących na klasie i sukcesie poprzedników.