Po przebiciu się przez różnice kulturowe między Wschodem, a Zachodem można dostrzec, że japońska wersja Ringu jest lepsza od amerykańskiej z 2002 roku. Z kolejnych odsłon Ringu - według mnie - na uwagę zasługuję przede wszystkim te japońskie.
Aneks do mojego wpisu. Na tle współczesnych produkcji tego rodzaju ta wypada nie tylko bardzo dobrze, ale wręcz rewelacyjnie.