Nie, bo trzeba było wyjaśnić sprawę :D

W sumie racja,dopiero potem w drugiej części zauważyłam,że Reiko zniszczyła tę kasetę,ale została kopia.

Drugiej części nie widziałam jeszcze. Ale pod koniec pierwszej nie mogła zniszczyć kasety, bo od tego, czy jej syn pokaże ją komuś innemu zależało jego życie. No a potem ojciec Reiko musiałby znowu komuś pokazać, aż powstałby taki łańcuch, dzięki czemu zginęłaby tylko jedna osoba na świecie. ;)

Zawsze ciekawiła mnie taka rzecz;Jak Ktoś wiedząc,że należy skopiować kasetę,zareagowałby na wiadomość iż musi poświęcić czyjeś życie.Jakie znaczenie miałoby dla danej Osoby cudze dobro?Czy w tej Osobie wygrałaby szlachetność,czy strach i instynkt przeżycia?
Zapewne większość,znajdując się w takiej sytuacji miałaby gdzieś czyjeś życie,byleby tylko ratować własne (i bliskich).
Nie mówię,że to potępiam,bo to jest raczej normalne zachowanie,a takie wyjątkowe przypadki nie zdarzają się codziennie.
Poza tym,mówiąc szczerze sama byłabym rozdarta.Mówię to i może to być okrutne (i jest),ponieważ,wiadomym jest,że jak przejdziesz i przepytasz ludzi na ulicy to same Matki Teresy,co jest w 99,99 % przypadków kłamstwem.

Cóż, masz rację. To trudna decyzja, ale większość ludzi z pewnością nie zawahałoby się, gdyby w grę wchodziło życie kogoś im bliskiego. I nie ma w tym nic dziwnego czy godnego potępienia... Ale myślę, że gdyby taką kasetę przekazywać dalej i dalej, gdyby wszyscy wiedzieli, jaka jest sytuacja, osobą, która nie miałaby komu dalej temu przekazać (czyli musiałaby zginąć) mógłby być ktoś nieuleczalnie chory, komu i tak niewiele życia zostało. Lub niedoszły samobójca :P

Niezły koncept,ale wciąż pozostaje moralność chrześcjańska (jeśli jesteś),która potępiałaby oddawanie kasety nawet umierającej osobie czy tym bardziej niedoszłemu samobójcy.
Ale by było,gdyby ktoś umarł przed teriminem ;D Sadako w telewizorze chyba by krew zalała "-Niech to szlag,zj*ebał mi" ;DD (przepraszam za niedelikatne określenie ;p)

To można odrazu takiej osobie przekazać i jej nie mówić, po co czekać na przypadek, znaczy mam na myśli kogoś umierającego właśnie.

Jak lubisz roztrząsać takie kwestie to proponuję zobaczyć: "The Box. Pułapka" Powinno się podobać i obraz w przeciwieństwie do "Kręgu" dotyka nurtującej cię kwestii w sposób bezpośredni. :P

Gdy ją zniszczysz pojawia się znowu w jakiejś wypożyczalni, albo na jakimś straganie, albo na półce u jakiegoś erotomana, który odkrywa ją podczas świątecznych porządków. Nie ma ucieczki przed klątwą ;)

No to wszyscy są chyba w kropce ;) Ale masz rację,przecież jak Sadako ją "tworzyła" to nie miała pod ręką kasety.Ona pojawiła się od tak ;D
Chociaż to doysyć ciekawe,bo z tego co pamiętam,gdy Reiko w drugiej części zniszczyła tą kasetę,to oryginał przepadł,a została tylko kopia,którą też dałoby się zniszczyć,aczkolwiek ktoś by musiał zostać ostatnią ofiarą.Jednakże 2 części "Klątwa" została chyba złamana.Nawet Sadako była zdziwiona ;p

Klątwa nie została przełamana. W tej właśnie chwili na jakimś zapomnianym forum wisi tracker do torrentu o nic nie mówiącym tytule. Wisi, czeka i nęci - seeds 1, leeches 0, complete downloads 0. Więc rada jest taka: chcesz pożyć to przestań piratować. :P

Sadako jak "tworzyła" kastę, to rzeczywiście nie miała pod ręką kasety, lecz nad głową :D Leżała sobie w domku zbudowanym nad studnią.