Tutaj wypiszcie ludzie która wersja martewj dziewczynki ze studni bardziej was przeraziła - wydanie amerykanskie czy azjatyckie????
To jasne,że azjatyckie.Poza tym wychodząca z telewizora Sadako nie jest dziewczynką tylko dorosłą kobietą!Po szczegóły odsyłam do Ringu 0.W pierwszym Ringu Sadako jako dziecko pojawia się tylko przed chwilę.Postać upiora jako małej dziewczynki została rozwinięta dopiero dwa lata później w co najmniej 3 filmach jednocześnie:w Ringu 0,Ko-rei i Gawi(polecam tylko te dwa pierwsze).Verbinsky miał z czego czerpać,mimo to jego Samara jest zbyt komputerowa i za mało złowieszcza.A jej mordka,którą ukazuje ofiarom tuż przed śmiercią jest przy oku Sadako po prostu śmieszna.
Zgadzam się. Sadako bardziej podziałała na moją psychikę, zresztą jak cały film. Od niego własnie zaczeła się moja fascynacja skośnookimi horrorami:) Azjatyckie mają ten swój klimat, natomiast w amerykańskich remake'ach to wszystko wydaje mi się jakoś sztuczne.. puste.. nawet denerwujące.
I popieram, że aby zrozumieć szczegóły, należy sięgnąć po Ringu 0. Tych dwóch innych nie oglądałam, ale nadrobię, nadrobię:)) Pozdrawiam.
Nom oglądałam tak:wszystkie części Amerykańskie jedynkę japońską no właśnie ring 0 i początek dwójki.Pamiętam dobrze bo jak miałam 6-7 lat to obejrzałam japońską wersje 5 lat później(w tym roku)amerykańską i bardziej przerażająca jest Sadako to oko jej i ,że nie miała paznokci to było okropne;]
Sadako w pewnym sensie zmieniła moje zycie :p. Ringu to byl pierwszy film, który tak mnie przestraszyl, ze obiecywalam sobie ze juz nigdy nie obejrze zadnego horroru. Ale teraz jestem szalona, nalogowa ogladaczka horrorow (zwlaszcza azjatyckich :D) i od tego zaczela sie moja fascynacja w ogole Japonia.