byłam wczoraj. nie wiem, czy taka jakaś wydelikacona jestem, ale naprawdę się bałam. a noc - koszmar.
i co dalej? niby telefon nie dzwonił, ale... myślicie, że za tydzień już nie dotrę do pracy? niech ktoś, kto przeżył tydzień po obejrzeniu się do mnie odezwie ;-)