Uwielbiam takie kurioza - Spod ziemi wyłażą ludzie ślimaki, mordują mieszkańców Los Angeles i budują wielką kopułę nad miastem. Garstka ludzi, którzy przeżyli musi walczyć o przeżycie. Uwięzieni w mieście nie mają dokąd uciec. A ja myślałem, że widziałem już w kinie wszystko. Jaki człowiek jest naiwny :D Oczywiście jak to w takich filmach bywa - stwory to ludzie w gumowych kostiumach; gra aktorska rozpierdziela; zachowania bohaterów czasem "trochę" nie pasujące do sytuacji; głupie dialogi; w ogóle przez pół filmu prawie nic nie widać bo mgła wszystko zasłania :D
http://www.youtube.com/watch?v=D-KQoWvwMAU
Ślimaki? Jakie ślimaki! Toż one ze ślimakami wiele wspólnego nie mają. Na polski przetłumaczyć się tego zbyt dobrze nie da, ale lepsze byłoby już szlamowi ludzie :). Bo tak ktoś gotów pomyśleć, że naprawdę humanoidalne ślimaki biegają w tej mgle.