Pełzające oczy przypuszczają szturm na małą wioskę leżącą u podnóża gór. Niech mi ktoś wskaże drugi film o takiej fabule.
Można by uznać to za spoiler, ponieważ przez większość filmu nie widzimy stwora. Historia rozgrywa się między bohaterami. Kobieta jasnowidz jadąca z siostrą do Genewy zaczyna się dziwnie zachowywać, powtarza że muszą zatrzymać się w tytułowym Trollenbergu. W powietrzu wisi tajemnica, miejscowi szepczą coś o tajemniczych wypadkach podczas wspinaczki. Profesor w górskim obserwatorium zauważa dziwną radioaktywną chmurę/mgłę, która przemieszcza się zawsze w czasie ataku. Okazuje się, że to nie pierwszy taki przypadek.
Film stara się budować atmosferę tajemnicy i zagrożenie, tylko co z tego skoro na plakacie widnieje przyczyna tego wszystkiego. Trochę strzał w stopę, ale wygląda złowieszczo i pewnie przyciągało widzów swego czasu. Niemniej jednak film ogląda się dobrze, ma niezły klimat, niemrawe zmutowane oczy machają witkami, a później atakują makietę! Szkoda tylko że te kreatury są używane tak zachowawczo. Przydałyby się jakieś bardziej dramatyczne, wiejące grozą wydarzenia z nimi w roli głównej. No i jakaś magiczna teoria odnośnie ich istnienia, celu w jakim się pojawiły itp.
Tak czy inaczej, przyjemnie się ogląda.