W życiu się nie spodziewałem że Matt mógłby zagrać mordercę pracującego na zlecenie rządu typu Bourna. Po tym filmie jednak muszę zmienić moje zdanie na ten temat, bo Dammon był o wiele lepszy o nijakiego Chamberlaina z ekranizacji tej powieści sprzed 15 lat. Pięknie oddał charakter Bournea i jego miłość do dzieci nie pozwalającą wykonać mu ostatniego zadania. Wygląda na to że Damon posiada nie zmierzone pokłady aktorskiego geniuszu i można by go obsadzić w każdej roli. Pierwszy film opowiadający o przygodach postaci granej przez Damona, nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia przede wszystkim z powodu strasznie dłużącej się akcji. Tutaj było wprost przeciwnie. Dynamiczny Jason miał masę roboty a agenci czyhali na niego na każdym kroku.