PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31497}

Tożsamość Bourne'a

The Bourne Identity
7,6 238 893
oceny
7,6 10 1 238893
6,8 22
oceny krytyków
Tożsamość Bourne'a
powrót do forum filmu Tożsamość Bourne'a
ocenił(a) film na 8
Film_Polski

i co to ma do rzeczy??

ocenił(a) film na 5
fauzi

Ano pewnie to, że już lepiej by było gdyby akcję umieszczono w jakimś fikcyjnym państewku Karkozja, Carpathia, Avaria albo podobnym... Zamiast wciskać widzom kit, że Bourne nawiedził Ambasadę USA w mieście, w którym takowej nie ma.

ocenił(a) film na 8
Film_Polski

masz chyba duży problem jeśli wszystkie filmy przyjmujesz tak serio.Takie "błędy" znajdziesz w każdym filmie.Dla mnie to nic nie warty szczegół.

ocenił(a) film na 5
fauzi

Nie, nie wszystkie filmy odbieram serio. Cieszę się, że i Ty uważasz scenę w Ambasadzie w Zurichu" za "błąd".

ocenił(a) film na 8
Film_Polski

Nie jestem pewien czy to błąd,dlatego napisałem go w cudzysłowiu.Musisz pamiętać o tym że reżyser nie musi sztywno trzymać sie książki.I akurat takie rzeczy jak ambasada,Sąd Najwyższy i Bóg wie co jeszcze to są detale które (w moim mniemaniu) reżyser może umiejscowić w dowolnym większym mieście.Nie ukrywajmy 99% ludzi nie będzie sie zastanawiać gdzie ta ambasada naprawde jest.Poza tym jest coś takiego jak wizja reżysera.Odpowiedał mu Zurych i dobrze.To nie jest dokument żeby wszystko było zgodne z prawdą.Nie warto go odbierać w 100% na serio.

ocenił(a) film na 5
fauzi

Mam jednak nadzieję, że znajdą się pewne rzeczy w pewnych filmach, które nawet Ty zakwalifikujesz jako błąd (bez " " - mimo, iż każdy film niejako z definicji jest zmyśleniem). Jak z jakiejś następnej sensacji dowiesz się, na przykład, że centrala CIA znajduje się nie tam, gdzie się znajduje, lecz na przykład w Chicago, Illinois albo w Seattle, Washington - to ciekawy jestem czy wtedy i Ty podskoczysz w fotelu, czy też spłynie to po Tobie... No dobrze, chyba podałem przykład nazbyt wydumany - oczym za chwilę.

Co do Sądu Najwyższego (tego w Stanach Zjednoczonych), to jakoś tak mniemam, że - o ile film będzie produkcji amerykańskiej - nikt go raczej nie przeniesie z miasta do miasta. Jest bowiem coś takiego jak granica tolerancji publiczności na niezgodności z faktami. Przypuszczalnie z tą " zurichską ambasadą" jest tak jak twierdzisz, tzn. 99 procent Amerykanów oglądającyh "Bourne'a" nawet przez moment nie zastanowiło się nad jej faktycznym umiejscowieniem... podobnie jak 99 procent oglądających film Polaków. Ale, dla kontrastu: powstał już cały szereg filmów oraz seriali z życia prawdziwych i - co ważniejsze - fikcyjnych prezydentów USA. Widownia bez problemów łykała i fikcyjnego prezydenta-idiotę, i prezydenta czarnoskórego (przed Obamą), i prezydenta- kobietę, i prezydenta zakochanego, i prezydenta z zakochaną córką. Ale akcja zawsze toczyła się w mieście Washington, DC; Biały Dom i Kapitol zawsze stały na swoim miejscu (przynajmniej dopóki Alieni ich nie zniszczyli promieniami) . Najwyraźniej ikonografia towarzysząca prezydenturze, owe charakterystyczne waszyngtońskie widoczki - tak głęboko tkwią w świadomości każdego amerykańskiego prostaczka, że tutaj już by on twórcom filmu nie darował.

Przypuszczalnie każdy oglądacz filmów fabularnych musi do pewnego stopnia tolerować owo trudne wpasowywanie wymyślonych fabuł w realia świata mniej-więcej rzeczywistego. Ale też każdy ma chyba w sobie pewną granicę tego, czego tolerować nie jest już w stanie. Mniemam że u mnie ta granica przebiega w punkcie trochę innym, niż u Ciebie.

Jest jeszcze jeden aspekt sprawy. Są po prostu i tacy ludzie (sam się do nich zaliczam), których zwyczajnie bawi wyszukiwanie wszelkich nieprawdopodobieństw, nielogiczności, anachronizmów, błędów montażowych, niezborności. Tworzone są nawet specjalne strony dla tych, których pasjonuje wyszukiwanie błędów w "Big Lebowskim" albo w "Die Hard". Nikt Cię nie zmusza, byś się do tych ludzi przyłączał. Ale zabronisz im?


PS To, czy reżyser trzymał się ściśle książki, to ja akurat mam najgłębiej w nosku.

ocenił(a) film na 8
Film_Polski

Oczywiście że nie zabronie,ja darze takie osoby szacunkiem.I ich pogląd również.Trafnie określiłeś pojęcie "granicy tolerancji traktowania rzeczywistości".Przyznaje że w moim przypadku jest ona dosyć luźna,ale to dlatego że każdemu filmowi można coś zarzucić.
A każdy człowiek ogląda film w "jakimś" celu.Jeśli ktoś żyje wyszukiwaniem takich szczegółów,błędów itd(nazwij to jak chcesz),to po co tego zabraniać.W końcu to element filmowej krytyki.Nawet może znaczy troche więcej bo jest uzasadniony.
Tyle ode mnie Przyjacielu Alleluja i do przodu;]]

Film_Polski

W filmie bylo jasno powiedziane, ze jest to konsulat, a nie ambasada. W amerykanski konsulat w Zurychu oczywiscie jest.

ns_marek

Mialo byc: a amerykański konsulat w Zurychu oczywiście jest.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones