Eleni (Olia Lazaridou) i Petros (Antonis Kafetzopoulos) są  młodym małżeństwem stojącym na początku swej życiowej drogi. Kupili właśnie mieszkanie, w którym sami malują ściany, a wkrótce będą je meblować. Każdą wolną chwilę wykorzystują na to, by paść sobie w ramiona, nawet gdy zamiast na łóżku muszą się położyć na zasłanej gazetami podłodze. Są radośni i pełni nadziei na szczęśliwą przyszłość. Niespodziewanie ich sielanka zostaje zakłócona. Na świat przychodzi dziecko z daleko posuniętym niedorozwojem umysłowym. Lekarze nie pozostawiają złudzeń - to mongolizm. Nie ma żadnych szans na poprawę stanu zdrowia. Rodzice są przytłoczeni perspektywą, jaka się przed nimi rysuje, a pielęgniarka mimochodem napomyka, że takie rzeczy się zdarzają. Żeby rozwiązać problem wystarczy  zamiast mleka wlewać do butelki wodę. Nie oni pierwsi i nie ostatni…