Ci co liczą na rzetelne i szczegółowe podejście z punktu widzenia historyka srogo się zawiodą! W zasadzie cały film jest zrobiony w konwencji wywiadu, a raczej spowiedzi mniej lub bardziej związanych osób z tak zwaną obławą augustowską. Występują wyłącznie przedstawiciele strony pokrzywdzonej (na ogół dzieci lub wnukowie bezpośrednich ofiar) i wypowiadają swoje głęboko osobiste żale. Nie raz nie są to bezpośredni świadkowie lecz osoby znający "fakty" z drugiej ręki, na ogół z szeroko pojętego kręgu rodzinnego (dzieci, ale wielu również tzw. pociotków, dalej spokrewnionych). Dla ludzi zainteresowanych historią jako taką, jak ja, a nie ekscytującymi się osobistymi dramatami zupełnie obcych w stosunku do nich ludzi nie ma tu absolutnie nic interesującego.
Co jakiś czas wypowiedzi są przerywane sentymentalnymi przyśpiewkami na kształt twórczości Kaczmarskiego czy Gintrowskiego lub cytowane są martyrologiczne poezje niewiadomego autorstwa.