Nawet nie wiem czy go komentowałem,dlatego opisze odczucia,bo ostatnio odświeżyłem. Odbiór ten sam,ale ocene podwyższam. Miałem go "tylko" na '7' przez wzgląd na to,że został w mojej opinii przeszarżowany - ale w sposób zupełnie odwrotny niż typowe znaczenie słowa "szarża". Troche mnie oszukał od drugiej połowie. Do pierwszej połowy oglądałem go ze szczeką na podłodze, wkręcił mnie totalnie i szedł na rasową ""dyche",ale póżniej zmienił troche oblicze, tor, stał sie jeszcze bardziej filozoficzny,cięzki. Nie mówie,że zły,bo wiem,że są fani,którym mógł sie bardzie podobać własnie w późniejszej fazie. T już tylko gusta moje/innych.
Film ogólnie w moim odczuciu jest dobry,ale zważywszy na jeden z najlepszych klimatów w nowym milenium,zważywszy na zdjecia,na AKTORSTWO(przede wszystkim Bardem!!) i scene na stacji,nie moge dać mniej niż '8'. To by było niepoważne