Głównym bohaterem jest tak naprawdę szeryf Bell, jego przemyślenia otwierają i zamykają całą narrację, pełni on niejako rolę greckiego chóru, uosabia mądrość minionych pokoleń, jednocześnie występuje jako przewodnik po kraju, który nie należy już do niego, za który kiedyś walczył, a z którym pomału zatraca tożsamość. Chodzi o te wszystkie smutne rozmowy przy kawie z kolegami po fachu - rozmów ważnych, będących swoistymi punktami odniesienia w gąszczu mafijnych porachunków. Szeryf nie umie się już w tym wszystkim odnaleźć i kiedyś nie uwierzyłbym w to co teraz widzi na własne oczy