Gdzieś się zetknąłem z opinią, że dorzucenie do scenariusza że dwóch Żydów lub co najmniej jednego geja byłoby przepustką do nominacji. Nie ma Żyda, nie ma geja, nie ma nominacji, ale za to jest kawał wspaniałego, głębokiego i wrażliwego kina. Nie dla p. Pietrzyka.