Skąd taka wysoka ocena tego filmu? Przecież to tylko opowiastka o dzieciaku, który wpadł w
towarzystwo skinheadów, trochę wyjaśnienia kim są skinheadzi, pobicie tego murzyna i koniec.
Żadnych refleksji, nic. Mogę się mylić, jeśli tak, to poprawcie mnie.
Co odbiło Combo'wi? Dlaczego tak ni z dupy pobił tego murzyna? Chodzi mi o to jak gadał chwilę
później ze swoim łysym kolegą, nie bardzo pamiętam już co mówili.
pozdro
bo miał mega kompleksy, nikt go nie kochał i pozazdrościł czarnemu gościowi który opowiadał o cieple rodzinnym. a że był czarny to po pierwsze obwinił go za swoje cierpienie a po drugie miał pretekst żeby się na nim wyżyć. to tak w bardzo dużym uproszczeniu to co przemyślałam na ten temat :) widać było przemianę na twarzy combo kiedy milky opowiadał o rodzinie.
więc jednak co nieco składania do zastanowienia, choć nad oczywistym, czyli skąd biorą się tak skrajne postawy. no i ten paradoks: combo zarzuca obcokrajowcom zajmowanie miejsc pracy itp, a sam jest pasożytem społecznym, złodziejem i nawet nie próbuje znaleźć pracy. film dobry wg mnie, nic nie odkrywa, ale nie o to przecież chodziło. klimat lat 80. fajnie oddany, dobre aktorstwo, trzyma w napięciu.