Film kompletnie wyprany z tego świetnego klimatu z powieści. Zamiast tego dali nam piosenki rockowe, które kompletnie nie pasują do filmu i spotęgowały moje poczucie zażenowanie. Starsza wersja przynajmniej nie udawała, że nie jest komedią. Praktycznie na każdym momencie, który miał być straszny ja się śmiałem. Jedynym dobrym momentem filmu jest ostateczna konfrontacja z Tym.