Film starał się utrzymać w epoce, ale moje wprawne oko miłośnika klocków Lego zauważyło pewną nieścisłość. Był to mianowicie krokodyl Georgie'a, który wziął z jego pokoju Bill. Zwierzak ten składał się z zielonych klocków, ale też z jasno zielonych, których w 1989 roku jeszcze nie było. Wiem, że się czepiam, natomiast podobało mi się, np. to że w sierpniu w filmie, w miejscowym kinie była premiera Koszmaru z Ulicy Wiązów 5, co się zgadza i uważam to za przyjemny smaczek.