Jestem świeżo po seansie filmowym i mam bardzo mieszane uczucia. Film jest poprawny ale to wszystko. Zachowano w nim temat przewodni z książki, ale film został znacząco okrojony jeżeli chodzi o sceny książkowe. Potraktowano go po macoszemu, czyli owszem: był Pennywise, było Derry, były klub Frajerów, ale zabrakło tak wiele tematów, że ktoś oglądający film przed przeczytaniem książki może mieć w ogóle problem w zrozumieniu tej całej historii. Dlatego polecam najpierw przeczytać książkę, potem dopiero obejrzeć film, gwarantuję, że książka jest dużo ciekawsza. Co prawda to jest dopiero pierwsza odsłona, szykowana jest kolejna część przedstawiająca zapewne już wydarzenia kiedy Bill i reszta dorośli. Dla mnie osobiście czegoś zabrakło, na pewno jest to dużo lepsza i poważniejsza ekranizacja niż ten serial z 1990 roku, ale mimo to daję tylko 5 na 10. Mam wrażenie, że scenariusz przewidywał upchanie mnóstwa wątków w 2 godziny przez co zrobił się mocny miszmasz, a i tak wiele wątków pominięto, może należało zrobić z tego trylogię. Film średni, można obejrzeć, ale zachwycać się nie ma czym. Może tylko tekstami Richiego Toziera, które były genialne i można się było przy nich uśmiać. Sama gra Billa Skarsgarda jako Pennywisa bardzo dobra, postarał się wydobyć z tej postaci zło w niej tkwiące i myślę, że mu się to udało. Na drugą część pójdę, ale oczekuję po niej, że będzie bardziej mroczna i bardziej tajemnicza, samo pochodzenie istoty nawiedzającej Derry może być przedstawione w bardzo ciekawy sposób.