Ale jest na tyle spójny, że da się zrozumieć ideę filmu. To historia o gejszy, która nie można odnaleźć szczęścia. Widać tu już zalążki tego, z czego Mizoguchi znany będzie w przyszłości - udramatyzowania zwykłych postaci. Całkiem fajny seans, nawet jak na 30 minut fragmentu