Rok 1992 to bez wątpienia historyczny moment dla serii Tom i Jerry, gdyż to właśnie w tym roku pojawia się pierwszy pełnometrażowy film z udziałem dwójki bohaterów. Oczywiście na dzień dzisiejszy mamy takich filmów aż 17 ale to pierwszy film zawsze będzie czymś wyjątkowym co, zapoczątkowało pewien trend. Niestety na 17 filmów z Tomem i Jerry bardzo wile okazało się być słabymi jednak ta produkcja nie zalicza się go tego grona. Pierwszy film ,, Wielka Ucieczka,, po latach wypada bardzo dobrze na tle swoich następców. Mamy tutaj napisaną ciekawą historię, nakreślone czarne charaktery oraz napisane piosenki nadające klimatu historii. Co ciekawe mamy tutaj aż 3 wersje dubbingowe. Oryginalną kinówkę, wersję na zlecenie TVP oraz wersje Cartoon Network Polska. Ja film oglądałem po raz pierwszy w Kinie CN, które było emitowane co tydzień w soboty i niedziele. Na samym początku mieli może z 8 produkcji w bazie i rotowali nimi co jakiś czas dlatego, ową pozycję widziałem około 12 razy jak nie więcej. Co ciekawe nie tak dawno Netflix postanowił wstawić na rok ten film w odświeżonej wersji z podbitymi kolorami, teksturami oraz poprawioną jakością dźwięku. Naprawdę dobrze to wyglądało. Jeśli chodzi o dubbing to była to wersja z CN z Jarosławem Boberkiem w roli Toma. Nie wiem, jak wygląda wersja kinowa, ponieważ tej nigdzie nie znalazłem. Domyślam sie, iż może to być wersja nagrana na szpuli do kamery, którą kiedyś podpinało się pod sprzęt i wyświetlało na ekranie niczym projekcję z rzutnika. Jeśli chodzi o wersję dla TVP, mam wrażenie, iż piosenki są gorzej przetłumaczone i momentami brakuje tam rymów dlatego ja zawsze wolałem dubbing z CN z Jarosławem Boberkiem, aczkolwiek chętnie usłyszałbym kinową wersję. Co do fabuły to rola Ciotki Fig czy Krętacza świetnie zagrana. Są też postacie bardziej karykaturalne takie jak doktor jabłuszko czy kapitan Kiddie i jego papuga, które niby są złe, lecz wypadają tutaj bardziej komicznie niż groźnie. Całość jest wzbogacona o piosenki, które co jakiś czas słyszymy. Niektórych może odrzucić ta musicalowa forma, jednak nie ma tego aż tak dużo a, niektóre z piosenek są nawet znośne. Do moich ulubionych należy piosenka o przyjaźni (Dwóch kumpli takich jak my co z losu drwi to temat na poemat wspaniały film ) jakoś tak to leci. Za serce chwyta też piosenka śpiewana przez Robin. Słabiej wypadają już piosenki śpiewane przez czarne charaktery ( ciotka Fig piosenka o forsie, Dr Jabłko o porywaniu zwierząt z ulicy czy Kapitan Kiddie o Wesołym Miasteczku i swojej karierze na estradzie ). Film bardzo dobrze się zestarzał i do dziś lubię sobie do niego powrócić. Tak jak pisałem, biorąc pod uwagę wszystko, co wypuszczono do tej pory, jeśli chodzi o filmy pełnometrażowe tutaj mamy naprawdę dobry film. Uczciwe 8/10. Mamy tutaj napisaną oryginalną historię, w którą udało się ze smakiem wkomponować Toma i Jerry’ego co stanowi siłę tego filmu. W późniejszych filmach mamy próby wrzucenia dwójki bohaterów do gotowych uniwersum. Tom i Jerry Fabryka Willego Wonki, Tom i Jerry Sherlock Holmes, Tom i Jerry Robin Hood czy chociaż Tom i Jerry w Krainie OZ. Te zabiegi w mojej opinii niekoniecznie się sprawdziły dlatego, tamte filmy wypadają gorzej od tego.