- Może i miło popatrzeć na jędrne, spocone ciało Alicii Vikander, ale jej gra jest niczym drewno opałowe ułożone w pięknym stosie przy kominku.
- Scenariusz to ewidentna zrzyna z trzeciego Indiany Jonesa.
- Dziury logiczne w scenariuszu aż biją po oczach. Ja rozumiem, że mogą się zdarzać nieprawdopodobne sceny (przeżycie upadku z dużej wysokości lub postrzału) ale niech to się trzyma chociaż kupy.