Tylko jako producent, reżyseruje kto inny, więc e tam.

To lipa :(

Trailer słaby ale film może będzie ekstra . Michael Chaves jest reżyserem miał swój udział w obecnośći , jego obecność mnie przekonuje że gniot to nie będzie . A ten upiór jest dla mnie najstraszniejszy z całego uniwersum , jak go. Zobaczyłem to mi kapcie spadły . Osobiście ciekaw jestem czy to na faktach czy wymyślony . I najlepiej by nie był fantastyczny jak zakonica bo to ma być horror a nie władca pierśćieni. Czym bardziej realny tym lepszy .

To na podstawie legedny z Meksyku bodajże. Więc ziarno prawdy, reszta dodana :) Ale film raczej nie jest dobry. Ma słabe oceny.

Ja tam za wiele od niego nie oczekuje :)

Wierze, że zdjęcia będą epickie. Reszta jest dla mnie drugoplanowa.

Nowa zapowiedź
https://www.youtube.com/watch?v=77AKDxhdxR8
Więcej najnowszych zwiastunów: Facebook Trailery Srailery

James Wan to tylko producent filmu. Być reżyserem, a tylko producentem to inna para kaloszy.
Te straszaki, które reżyserował James Wan np: Piła 1, Naznaczony 1 i 2, Obecność 1 i 2 okazywały się dużo lepsze niż pozostałe części Piły, Naznaczony oraz filmy z uniwersum Obecność, których nie reżyserował, a był tylko producentem.
Facet miał talent do straszenia i już zaczynano go wymieniać obok takich nazwisk jak Argento, Romero, Craven, Carpenter, Cronenberg, ale on poszedł inną ścieżką i zaczyna kręcić inne kino, gdy oni głównie skupiali się na straszeniu przez całą karierę reżyserską może poza wyjątkiem Cronenberga, który też eksperymentował z innym kinem później.
Te horrorry Wana, gdzie był tylko producentem w większości są tylko średnie lub słabe np: Piła 2 do 8, Naznaczony 3 i 4,
Anabelle 1 i 2, Kiedy gasną światla, Zakonnica.
Szkoda, że nawet Obecność 3 nakręci ktoś inny, bo Wan kręci jakieś widowiskowe wydmuszki jak Szybcy i wściekli 7,
Aquaman 1, gdzie mimo, że są poprawnie zrobionymi filmami to widać, że gość nie czuje się w tego typu kinie tak pewnie.
Moim zdaniem Justin Lin lepiej nakręcił Szybcy i wściekli 5 niż James Wan Szybcy i wściekli 7,
a z kolei z komiksowych lepiej wyszły od Aquaman np:
Iron Man od Jon Favreau, Avengers od Joss Whedon, Strażnicy galaktyki od James Gunn,
Captain America: The Winter Soldier oraz Captain America: Civil War, Avengers - Infinity war od braci Russo.

James Wanowi najlepiej wychodzi kręcenie kino grozy, a on z tego rezygnuje i czar prysł, bo wyszło, że nie jest tak utalentowany jakby się wydawało, bo w filmach wysoko budżetowych nawet rzemieślnicy lepiej sobie do niego radzą :)
Teraz w planach ma nakręcenie Aquaman 2. Dużo lepiej, by zrobił kręcąc Obecność 3.
Chciałbym też zobaczyć reboot Mortal Kombat nakręcony przez James Wana, a niestety też tylko producent widnieje przy filmie.

Oba z filmów, które wymieniłeś jako te, w których Wan "nie czuje się pewnie" zarobiły w kinach ponad miliard dolarów. I zdania są podzielone, wiele osób uważa Aquamana za najlepszy film DC od Mrocznego Rycerza. Nie wiem jak wygląda sytuacja z Szybkimi 7, ale ma na Rotten Tomatoes największy odsetek pozytywnych ocen od krytyków z całej serii.
Wcześniej go wymieniano obok Argento i Romero, wkrótce może go zaczną wymieniać koło Spielberga i Coppoli jako ludzi, którzy mieli największy wpływ na kształt współczesnego kina jako całości, a nie wyłącznie horroru

Hej. Zarobki nigdy nie miały nic wspólnego z jakością. Patrz filmy, muzyka, książki, gry.
Często coś najbardziej wybitne bywało zupełnie niszowe.

Zresztą skupmy się na filmach. BOX OFFICE. Z filmów, które najwięcej zarobiły w historii kina Topka 500 z najwyższymi zarobkami ok 85-90% z TOP 500 boxoffice to kino rozrywkowe, płytsze, głupsze, nawet debilne.

Kino ambitniejsze, wizjonerskie, oryginalne, z genialnymi scenariuszami, kapitalnymi dialogami, wybitnym aktorstwem nigdy nie zarabiało zbyt wiele. To już nawet było wiadome w latach 50' i 60' :)
Patrz filmy Bergmana, Felliniego, Kurosawy, Kubricka, Tarkowskiego i innych artystów.

By film dużo zarobił musi być bezpiecznie zrobiony pod wszystkich, z niską kat.wiekową,
bardzo prosty w odbiorze, sztampowy. To jest recepta na wynik finansowy.
Dziś nawet reżyserzy z papierami na bycie wzijonerem są tłamszeni przez producentów.

Masz całkowitą rację. Właśnie jestem po seansie La Jorony i brakuje tutaj tej ręki Wana. Obecność to świetne filmy grozy. Cała reszta żyje ze sławy tych filmów. Co do Fast $ Furious to też się zgadzam, że Lin zrobił to lepiej. Aquaman mi się podobał bardzo, ale wiadomo że nie był to film wybitny a raczej pod publikę. W USA osiągnął wielki sukces, więc nie dziwne że Wam chce swoje nazwisko umieścić pod tym filmem, a nie kolejnym horrorem. Niestety.

Wyczuwam gniot/średniak :/ Zwiastun słaby, mogłoby się zdawać, że horror w meksykańskich realiach, z tamtejszym bogactwem kulturowym i wierzeniowym przyniesie nieco świeżości, tymczasem po ostatnim zwiastunie widać dokładnie, że to będzie to samo rutynowe straszenie co wszędzie, z maksymalnie przewidywalnymi i niestrasznymi jump scarami. Oczywiście mogę się mylić, ale aktualny wynik 42% (Z 19 recenzji krytyków) nie napawa optymizmem. Na szczęście to nie 13-14% (After, Hellboy), ale nadal słabo. Uniwersum obecności powoli umiera śmiercią naturalną, a kolejne wypuszczane w tym uniwersum barachła tylko ten proces przyśpieszają. Wan jedyny potrafił to ogarnąć, reszta baluje za jego hajs i ni mają pojęcia co robią.

Skoro tak oczekiwałes dziś premiera byles w kinie ?

Nie.

Ale co nie ?