PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=813811}

Topielisko. Klątwa La Llorony

The Curse of La Llorona
5,2 19 908
ocen
5,2 10 1 19908
4,0 3
oceny krytyków
Topielisko. Klątwa La Llorony
powrót do forum filmu Topielisko. Klątwa La Llorony

Jako osoba, która jest piekielnie przerażona na samą myśl o całym tym paranormalnym świecie, dodatkowo nie cierpię filmów grozy, nie polecam tracić czasu na ten film. Przez cały seans nie mogłam powstrzymać się od śmiechu, był całkowicie przewidywalny. Idąc do kina, byłam bliska ataku paniki, a wychodząc, czułam jedynie znudzona. Jeśli ktoś szuka w tym filmie świeżości, czy dobrych scen, które trzymają w napięciu, będzie czuł ogromny niedosyt. Jedyny plus, za wykorzystanie ciekawej legendy.

Dorotaa_Luczak

Cóż, filmy, które są spinoffami uniwersum "Obecności" niekoniecznie są tak samo dobre, jak same produkcje Jamesa Wana. Biorąc pod uwagę "Zakonnicę", ten film jest ciutkę lepszy. Wciąż co prawda kapkę za bardzo jumpscare'owy, ale historia mnie wciągnęła. Głupie decyzje bohaterów? No ok, można się przyczepiać (jak choćby scena z ratowaniem lalki przez córkę bohaterki, co z tego że na zewnątrz jest demon?) ale z drugiej strony, to element mechaniki horroru - bez głupich decyzji bohaterów kina grozy, żaden film z owego nurtu nie mógłby istnieć (dodatkowo trzeba wziąć pod uwagę fakt, że w owej konkretnej scenie mieliśmy do czynienia z dzieckiem, więc jak dla mnie, można ten fragment trochę olać). Atutem "La Llorony jest też fakt, że nie przeholowano tu z jumpscenkami aż tak bardzo - to historia (choć legenda o potwornej płaczce niezbyt głęboko została zaadaptowana na potrzeby filmu) odgrywa tu pierwsze skrzypce. Ogląda się to zwyczajnie, bez jakichś wypieków na twarzy, ale fabuła zwyczajnie angażuje widza.

Aktorstwo wypada bardzo dobrze. Raymond Cruz, którego i tak kojarzę tylko z roli Tuco Salamanki w "Breaking Bad", jest wręcz nie do poznania pod względem stylu gry. Linda Cardellini także spoko. Do gustu przypadła mi jednak Marisol Ramirez w roli tytułowej La Llorony, czyli przeklętej płaczki topiącej dzieciaki - scena, w której wygląda na powrót normalnie, wymagała chyba trochę deagingu, ale sama Marisol w starszych filmach bez CGI jest niczego sobie :) Ogólnie te elementy są mega ok.

Montaż bez zarzutu, film ogląda się jednym tchem. Film dzięki niemu nie jest nużący, nie ma dłużyzn - po prostu standardowa, rzemieślnicza robota.
Oglądając "Topielisko..." z każdą kolejną sceną coraz bardziej dochodzi się do wniosku, że to nie miał być wzniosły, widowiskowy horror, a jedynie solidny film poszerzający uniwersum "Obecności" - i taki też jest. Widać to też po budżecie (40 mln USD przy ostatniej "Obecności", kontra 9 baniek na ten film). Jest to swego rodzaju przygrywka przed "Annabelle powraca do domu", która ma pojawić się latem w kinach.

Sumując - ten film to nie jakiś "must have" - jest ciekawy, fajnie się go ogląda i zwyczajnie nie nuży. Korzysta z dobrodziejstw gatunku w bardzo wyważony sposób, jest fajnie zmontowany i zagrany oraz zachęca do zapoznania się ze źródłami w internecie, co do legendy o przeklętej płaczce. Minusy? Sam kręgosłup filmu, czyli postać "La llorony" potraktowana trochę po hollywoodzku - bardziej wzięta na jumpscare'y, niż na klimat. Z legendy zrobiono papkę i kolejnego potwora z krzywą japą wyskakującego zza fotela. Nie zapamiętamy tej postaci na więcej niż na jeden wieczór....

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones