Liczyłem na trochę więcej jak mam być szczery. Film, jest niezły pod względem brutalności, nie jest to co prawda jakiś gore-fest... ale ciarki mogą przejść po plecach na scenach gdy główna bohaterka pastwi się nad przyrodzeniem złapanego faceta... wbijane strzykawki, palnik... ma dziewczyna wyobraźnię. Sam gwałt wypada śmiesznie i zawodzi jeśli ktoś liczył na mocną, łapiącą za gardło scenę/ muzyka jest niezła, ostrzejsze partie świetnie tu pasują. Aktorstwo kiepskie. Dobrze się ogląda, ale nic ponadto, jak na nurt "rape & revenge" wypada przeciętnie, jeśli ktoś lubi te klimaty, to może oglądać, nie będzie to czas stracony. 5/10