Aniston gra dobrze, ale film jest dla mnie za ciężki i momentami nudny.
To, że film jest dla Ciebie za ciężki, to nie znaczy że jest średni i nudny. Po prostu nie powinieneś go oceniać skoro nie potrafisz go zrozumieć.
co ja powinienem, to tylko i wyłącznie moja prywatna sprawa. Jesteś naprawdę zabawny, taki surowy. No normalnie strach się bać "po prostu". ;-) Lubię dramaty, ale naprawdę było parę momentów, że się nudziłem - też dlatego, że wiedziałem jak się skończy po 30 minutach oglądania, i dosłownie sprawdzałem ile zostało do końca. Są filmy po których nie mogłem się pozbierać, tak mną poruszyły, a wesołe raczej nie były. Interesuję się psychologią od ok. 15 lat, sam też korzystałem z usług terapeutów. Podobał mi się sposób w jaki przedstawiono tutaj depresję, i Aniston, moim skromnym zdaniem, zagrała to świetnie, ale nic nie poradzę, że film był dla mnie za ciężki i nudny, mimo tych paru naprawdę świetnych oraz zabawnych dialogów -uwielbiam Aniston. Zasłużona nominacja do Złotych globów, ale nie dziwi mi, że dostała ją Julianne Moore. "Still Alice" zdecydowanie bardziej mi się podobał. Miłego weekendu. :-)