...i co z tego skoro film nie daje radości z oglądania. Jest monotonny, ciężki i męczący.
Nie chcę negować niczyich sympatii, dla osób lubiących szukać ukrytych znaczeń ten film to z pewnością duża rzecz, dla pozostałych już nie koniecznie. Jeszcze tylko bardzo ładna scenografia i jako taki klimat mogą się podobać ale niestety brakuje tu świeżości.
Polecam osobom lubiącym dowartościowywać się czytaniem między wierszami (często tego, czego tam wcale nie ma :p ...ale spoko, tutaj akurat jest i to sporo), również fanom baśniowych klimatów oraz tym desperacko poszukującym w filmach czegoś nowego.
Pozostałym odradzam.
Rzadko widziana tu przyzwoita wypowiedź, ale...
W pewien sposób sam sobie zaprzeczasz - piszesz, że film nie daje radości z oglądania a następnie znajdujesz jednak takich widzów, którym film może się podobać. Wszystko byłoby w porządku, gdybyś wyrażał się precyzyjniej: "film nie daje MI radości z oglądania". To nie jest akurat takie ważne, jak mój drugi zarzut: jakiej świeżości oczekiwałeś po produkcji sprzed niemal trzydziestu lat? Może nie zrozumiałem intencji. Tym bardziej mam nadzieję, że moje pytanie nie pozostanie bez odpowiedzi.
Pozdrawiam.
Napisałem że może się podobać klimat, nie film jako całość. A to, że komuś 'polecam' to nie musi wcale znaczyć, że im się będzie podobało, a na przykład że go docenią - to różnica.
Chciałem powiedzieć, że film nie daje frajdy i to podtrzymuję. I pewnie, że ktoś zaraz napisze że świetnie się przy nim bawił, przednia rozrywka etc. ale ja piszę w kontekście generalnych upodobań. Oczywiście to tylko moje zdanie ale, z jako takiego obycia z filmami i zorientowania w kwestiach pt. 'kto co lubi' wydłubałem takie właśnie wnioski.
Zresztą, nie łapmy się za słówka... lubi, doceni...
Podejdź do mojej wypowiedzi trochę bardziej elastycznie :) To nie recenzja ani też nikt mi za to nie płaci. Nie jestem też fanatycznym przeciwnikiem (ani, co oczywiste, fanatycznym miłośnikiem) tego filmu. To luźna opinia w której silę się na obiektywizm na tyle, na ile pozwalają mi moje prywatne gusta filmowe, a czasem także przekonania, o.
Co do świeżości, to data powstania filmu nie ma tu nic do rzeczy. M-Morderca (1931) jest, w mojej ocenie, o wiele bardziej świeży i nie tak ciężkostrawny jak Incepcja dla przykładu, czy tez wiele innych filmów współczesnych.
http://www.filmweb.pl/film/M+-+Morderca-1931-34707
Niektóre filmy ogląda się jednym tchem, a przez inne brnie się niczym przez jakieś zatęchłe bagnisko wyczekując tylko końca czy choćby odmiany. Towarzystwo Wilków zaliczam do tej drugiej kategorii.
Również pozdrawiam.
Od razu zaznaczę, że moim zamiarem nie jest obrażenie Ciebie a jedynie wyjaśnienie moich motywów.
Staram się podchodzić "elastycznie" do każdego człowieka, nigdy nikogo nie oceniam po okładce. Nie zmienia to jednak faktu, że takie ogólne wypowiedzi, które w domyśle, zaznaczam - w domyśle, są własnymi wnioskami autora sprawiają wrażenie, jakby autor zjadł wszystkie rozumy i uważał siebie za nie wiadomo jakiego fachowca od światowej kinematografii. Sęk w tym, że prawdopodobnie większość z nas to jedynie zwykli "oglądacze", więc silenie się na jakikolwiek obiektywizm mija się z celem. Twoja ocena zawsze będzie naznaczona emocjami, które towarzyszyły Ci podczas seansu.
Samą kwestię świeżości zostawmy. Widzę, że są marne szanse na osiągnięcie jakiegokolwiek porozumienia w tej kwestii, tym bardziej, że osobiście uważam, iż żadnej z baśni nie można nazwać przestarzałą czy niemodną (a tą uważam za dobrze zrealizowaną pod względem oddania atmosfery).
Jeszcze jedno - "dla osób lubiących szukać ukrytych znaczeń ten film to z pewnością duża rzecz". O to zdanie mi chodziło, gdy pisałem o "takich widzach, którym film może się podobać".
Cóż, z pewnością nie jestem filmowym wyjadaczem. Ale biorąc pod uwagę, że większość filmwebowiczów to gimnazjalni analfabeci i/lub idioci, mogę bez żenady uważać swój poziom wiedzy, osądu i zdrowego rozsądku za relatywnie wysoki.
Jak to się mówi: "W świecie ślepców jednooki jest królem" :p
A jeśli mówię że staram się być obiektywny, to znaczy, że naprawdę się staram, a nie tylko piszę tak żeby podnieść wiarygodność swoich wypocin.
A Ty masz zamiar odnieść się jakoś bardziej do samego filmu czy tylko będziesz mi wytykał 'nieścisłości'? :D
Zacznę od tego, że moja ocena może być nieco "skażona", bo bardzo lubię opowieści fantastyczne.
Odnośnie samej oceny: podobał mi się klimat stworzony przez nieźle udekorowane studio, ciekawie została przedstawiona sama przemiana w wilkołaka a sam pomysł z umieszczeniem akcji w śnie młodej dziewczynki to wg mnie strzał w dziesiątkę. Tzw. "gra aktorska" była moim zdaniem odrobinę zbyt teatralna, ale to tylko moje zdanie.
W każdym razie wczoraj porównując wystawioną przeze mnie ocenę z innymi, przy podobnych gatunkowo pozycjach, doszedłem do wniosku, że tak czy siak 8/10 to troszkę za dużo.
"Polecam osobom lubiącym dowartościowywać się czytaniem między wierszami"
Nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale właśnie obraziłeś zapewne spore grono ludzi, którzy zwyczajnie lubią "dowartościowywać się (sic!) czytaniem między wierszami". Myślę, że sympatycy tego filmu (m.in. ja - dla mnie jest świetny!) nie potrzebują takich "dowartościowań". Warto jednak pisać swoje opinie tak, by szanować innych i nie wywyższać się ze względu na gust. Nie podoba się - OK, Twoja sprawa, masz prawo do takiej oceny.
Mnie ten film bardzo się podoba, ma kilka niedociągnięć, jak każdy, ale klimat, sceneria - rewelacja! mmmm :D
zgodzę się z Tobą, że film jest dla ludzi umiejących czytać między wierszami.
Oglądałam go kilka razy, to jeden z moich ulubionych filmów, może dlatego, ze kręcą mnie takie baśniowe, mroczne klimaty. Wszystko byłoby elegancko, gdyby nie to, ze tak na prawdę nie bardzo rozumiałam skąd i po co w filmie niektóre nietypowe sceny, symbole (jak ten o którym napisałeś - dziecko w jajku)musiałam więc szukać w necie ich wyjaśnienia . Dopiero po zapoznaniu się ich znaczeniem film zrozumiałam, wcześniej był dla mnie przepiękną estetycznie ale niezupełnie zrozumiałą opowieścią z dreszczykiem.
, klimat mogą się podobać ale niestety brakuje tu świeżości.,,
,,Polecam osobom lubiącym dowartościowywać się czytaniem między wierszami (często tego, czego tam wcale nie ma :p ...ale spoko, tutaj akurat jest i to sporo), również fanom baśniowych klimatów oraz tym desperacko poszukującym w filmach czegoś nowego.,,
Pierw piszesz, ze brakuje tutaj swiezosci, a potem polecasz ten film osobnom szukajacym czegos nowego ...
,,Cóż, z pewnością nie jestem filmowym wyjadaczem. Ale biorąc pod uwagę, że większość filmwebowiczów to gimnazjalni analfabeci i/lub idioci, mogę bez żenady uważać swój poziom wiedzy, osądu i zdrowego rozsądku za relatywnie wysoki.
Jak to się mówi: "W świecie ślepców jednooki jest królem" :p,,
... a tym juz wogole uswiadomiles mnie w przekonaniu, ze jestes idiota ...
Przytaczasz moje słowa i dajesz do zrozumienia, że kompletnie nie łapiesz o co w nich chodzi, a potem nazywasz idiotą mnie...?
Nie żeby mnie obchodziło twoje zdanie...
Ja jednak wstydzilbym się cytować kogoś tnąc zdania w pół myśli, a potem strać się nieudolnie go obrażać używając jakieś pseudopolszczyzny.
I nie będę się tu z Tobą przekomarzać, więc jeśli nie masz zamiaru odnieść się do filmu to lepiej wogóle nie odpisuj.