Jeśli ktoś lubi westerny, to nie straci czasu. Można by się przyczepić do zdjęć, montażu, ale ogląda się całkiem dobrze. Do tego niezła historia. Nie ma tu przebacz, a bohaterowie niezbyt pozytywni. Całkiem w porządku.

taki depresyjny western

Nie pomogło nawet nazwisko Krisa Kristoffersona na plakacie. Jak dla mnie jego rola została upchnięta na siłę. jedynie to podobała mi się muzyczka w tym filmie.

Dobrze się oglądało i to najważniejsze choć za bardzo nie przepadam za tego typu filmowym gatunkiem.Poprawny , wciągający i dobrze zagrany . Polecam.

Można było zrobić z tego film na miarę "Bez przebaczenia", naprawdę był pomysł i potencjał. Zostało to zmarnowane, nie ważne że film miał niski budżet, bo nawet przy skromnych środkach i mało znanych aktorach dałoby się coś z tego wykrzesać. Szkoda, bo mam sentyment do westernów i liczyłem na więcej.

...Michael Pare ( aktor grający TYLKO w cegłach!!! ) , K.Kristofferson , i .....Tom Sizemore --który zagrał w najlepszym filmie w historii Kinematografii ( Szer.Ryan) a przez ostatnich kilka lat systematycznie spuszcza swoje 5 min w kiblu...Narazie sobie odpuszczę . Zachowam się jak typowy egoista i poczekam na parę...

. . . a tu tymczasem epoka lodowcowa. FW dalej 100 lat za murzynami!