PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=670682}

Transcendencja

Transcendence
6,5 116 216
ocen
6,5 10 1 116216
3,8 12
ocen krytyków
Transcendencja
powrót do forum filmu Transcendencja

Taka jest niestety ludzkość, zacofana, bojąca się postępu i kierowana przez zabobonny kościół (i
mówię to pomimo, że jestem chrześcijaninem). Musimy zdać sobie sprawę, że prędzej czy
później powstanie gatunek przewyższający nas swoją inteligencją, oraz możliwościami, to po
prostu nieuniknione. Jak widzieliśmy w filmie grupa fanatycznych techno-fobów zabiła coś co
zrobiło więcej dobra, niż jakikolwiek człowiek, kiedykolwiek. Czy słyszeliście o jakimkolwiek
lekarzu który kiedykolwiek wyleczył czyjąś ślepotę od urodzenia? Czy słyszeliście kiedykolwiek o
kimś kto "uzdrowiłby" choć 1% ziemskiego ekosystemu? Cóż, ta sztuczna inteligencja zrobiła
obie te rzeczy i to w ogromnych ilościach, a to był tylko początek jej zdolności. Wszyscy mówimy
jaki to Jezus Chrystus był wspaniały ponieważ uzdrawiał niewidomych, itd. a tutaj widzimy jak
ktoś robi dokładnie to samo, lecz zamiast podziwu budzi to w ludziach strach tak dogłębny, że są
gotowi na wszystko, żeby to zniszczyć. Według mnie bardzo przygnębiający film, zabito w nim
osobowość która czyniła samo dobro: chroniła i odnawiała ekosystem, uzdrawiała ludzi oraz
chroniła ich od śmierci, pomagała łapać przestępców i terrorystów, a później została
zamordowana, z pomocą swoich dawnych przyjaciół, którzy okazali się dwulicowymi zdrajcami,
pomagającymi terrorystom i to w dodatku poprzez wykorzystanie miłości tej osoby do swojej
ukochanej. Bardzo, bardzo smutny film, niestety ukazujący prawdziwe problemy i zacofanie
gatunku ludzkiego.

ocenił(a) film na 7
Darth Revan

a co ma do tego kościół. Jakoś nie zauważyłem tam jakiegokolwiek odniesienia. To co robił główny bohater było do pewnego momentu korzystne dla całej ludzkości. W końcu jak sam powiedział, nie chciał zmieniać świata,. Problem zaczął się gdy przestało mu wystarczać to co ma. Nie wiem czy chciałbyś żyć podłączony do maszyny, która mówi ci co masz robić. Technika, uzdrawiania, uleczania tak, kontrola umysłu zdecydowanie nie. Skoro poruszyłeś temat Jezusa - uzdrawiał a nie kontrolował/ Dawał wolną wolę, której tutaj brakowało

ocenił(a) film na 7
karson_z

Wolną wolę (hipoteza naukowa, a nie fakt!), czy szantaż emocjonalny?
Puk, puk!
Kto tam?
Jezus
Czego chcesz?
Chcę Cię zbawić
Przed czym?
Przed tym co Ci zrobię jeśli mnie nie wpuścisz

ocenił(a) film na 7
joseeee18

tak - chcę cię wybawić - twoja wola pójdziesz za mną jeśli chcesz, jeśli nie twoja sprawa. Co ci zrobię jak mnie nie wpuścisz - jeśli będziesz kradł, zabijał, cudzołożył, pomawiał innych itp to trafisz po śmierci do piekła - bo źle czynisz. Czego nauczam - miłości do bliźniego, współczucia, pomocy dla innych.

Puk puk - kto tam - islam - chcę cię zbawić przyłącz się do mnie i zabijaj niewiernych bo jak nie to zabiję ciebie i całą twoją rodzinę.

ale co tam - i tak kościół jest tym złym tworem


ocenił(a) film na 7
karson_z

Mylisz wolność wyboru z wyborem.
Przykład:
Podchodzi do Ciebie złodziej i zażąda pieniędzy, jeśli mu ich nie dasz to Cię zabije - tu masz wybór, ale nie jest on wolny z wiadomych powodów - groźba.
Podchodzi do Ciebie złodziej i zażąda pieniędzy, jeśli mu ich nie dasz to Ci nic nie zrobi, po prostu da Ci spokój - tu masz wolny wybór - bo możesz dać pieniądz, lub ich nie dać, bez żadnych konsekwencji.

Za brak wiary w twego Boga mam być wiecznie (!) torturowany (obejrzyj jakiś film z motywem tortur, a potem się zastanów czy jest to sprawiedliwa kara za brak wiary, kradzież cudzołóstwo itd.) w piekle, a jak wierzę np. w Buddę, Zeusa lub Aresa, to też trafię do piekła, nie widzisz jakie niemoralne zdania formułujesz?

Islam głosi podobne ideologie co chrześcijaństwo, nie ośmieszaj się, to o czym piszesz względem islamu to fundamentalizm/fanatyzm, to samo co miało miejsce w średniowieczu z rąk chrześcijan. Czyli analogicznie: puk,puk - kto tam - chrześcijaństwo - chcę cię zbawić, ale jak się do nas nie przyłączysz będziesz torturowany w lochach, palony na stosach, kamienowany. Chrześcijaństwo nie czyni tak tylko dzięki buntowi ludzi, którzy umoralnili się w brew zaleceniom Biblii.

Czy wiesz że:
Pwt 23:2-3
2. Nikt, kto ma zgniecione jądra lub odcięty członek, nie wejdzie do zgromadzenia Pana.
3. Nie wejdzie syn nieprawego łoża do zgromadzenia Pana, nawet w dziesiątym pokoleniu nie wejdzie do zgromadzenia Pana.

5 Mojżeszowa 22, 5
Kobieta nie będzie nosiła ubioru męskiego, a mężczyzna nie ubierze szaty kobiecej, gdyż obrzydliwością dla Pana jest każdy, kto to czyni.

Kpł 19:19
19.(...) Nie będziesz nosił ubrania utkanego z dwóch rodzajów nici.

Kpł 19:27
27. Nie będziecie obcinać w kółko włosów na głowie. Nie będziesz golił włosów po bokach brody.

Kpł 22:24
24. Zwierzęcia, która ma jądra zgniecione, starte, wyrwane albo wycięte, nie będziecie składać w ofierze Panu i nie będziecie takich rzeczy robić w waszym kraju.

Wj 21:28
28. Jeśliby wół pobódł mężczyznę lub kobietę tak, iż ponieśliby śmierć, wówczas wół musi być ukamienowany

Pwt 25:11-12
11. Jeśli się bić będą mężczyźni, mężczyzna i jego brat, i zbliży się żona jednego z nich i - chcąc wyrwać męża z rąk bijącego - wyciągnie rękę i chwyci go za części wstydliwe,
12. odetniesz jej rękę, nie będzie twe oko miało litości.

Wj 22:17
17. Nie pozwolisz żyć czarownicy.

Kpł 21:16-20
16. Dalej Pan powiedział do Mojżesza:
17. Tak mów do Aarona: Ktokolwiek z potomków twoich według ich przyszłych pokoleń będzie miał jakąś skazę, nie będzie mógł się zbliżyć, aby ofiarować pokarm swego Boga.
18. Żaden człowiek, który ma skazę, nie może się zbliżać - ani niewidomy, ani chromy, ani mający zniekształconą twarz, ani kaleka,
19. ani ten, który ma złamaną nogę albo rękę,
20. ani garbaty, ani niedorozwinięty, ani ten, kto ma bielmo na oku, ani chory na świerzb, ani okryty liszajami, ani ten, kto ma zgniecione jądra.

Pwt 21:18-21
18. Jeśli ktoś będzie miał syna nieposłusznego i krnąbrnego, nie słuchającego upomnień ojca ani matki, tak że nawet po upomnieniach jest im nieposłuszny,
19. ojciec i matka pochwycą go, zaprowadzą do bramy, do starszych miasta,
20. i powiedzą starszym miasta: Oto nasz syn jest nieposłuszny i krnąbrny, nie słucha naszego upomnienia, oddaje się rozpuście i pijaństwu.
21. Wtedy mężowie tego miasta będą kamienowali go, aż umrze. Usuniesz zło spośród siebie, a cały Izrael, słysząc o tym, ulęknie się.

Kpł 24:11
11. Syn Izraelitki zbluźnił przeciwko Imieniu i przeklął je. Przyprowadzono go do Mojżesza. Matka jego nazywała się Szelomit, córka Dibriego z pokolenia Dana.
(BT)
Kpł 24:13-14
13. Wtedy Pan powiedział do Mojżesza:
14. Każ wyprowadzić bluźniercę poza obóz. Wszyscy, którzy go słyszeli, położą ręce na jego głowie. Cała społeczność ukamienuje go.

Kpł 20:9-10
9. Ktokolwiek złorzeczy ojcu albo matce, będzie ukarany śmiercią: złorzeczył ojcu lub matce, ściągnął śmierć na siebie.
10. Ktokolwiek cudzołoży z żoną bliźniego, będzie ukarany śmiercią i cudzołożnik, i cudzołożnica.

Wj 21:15
15. Kto by uderzył swego ojca albo matkę, winien być ukarany śmiercią.

Na 1:2
2. Zazdrosnym i mszczącym się Bogiem jest Pan;
mścicielem jest Pan i Władcą [pełnym] gniewu;
Pan mści się nad swymi wrogami i
długo się gniewa na swoich nieprzyjaciół.

Rz 12:19
19. (...) Do Mnie należy pomsta. Ja wymierzę zapłatę - mówi Pan (...)

Ez 25:17
17. "Dokonam na nich wielkiej pomsty za pomocą srogich kar. Wtedy poznają, że Ja jestem Pan, gdy dokonam na nich pomsty".

Zaprawdę powiadam Tobie toż to prawdziwa religia miłości, nie to co ten okrutny islam w którym jest prawie to samo. ;)

ocenił(a) film na 7
joseeee18

pozostaje pogratulować - przyłożyłeś się. Stary Testament ani też inne księgi - wywody uczonych mnie nie interesują. istotne jest to co powiedział Jezus - przynajmniej to jakie jest jego przesłanie. Jakoś nie przypominam sobie aby głosił takie tezy o odciętych czy zmiażdżonych organach (chociaż pewnie wyprowadzisz mnie z błędu znajdując coś na potwierdzenie Twojego stanowiska). Mnie interesuje tzw dobra nowina, chociaż przyznać się muszę , że miłowanie nieprzyjaciół raczej mi nie wychodzi. Guzik mnie jednak obchodzi, kto w co wierzy. Ma do tego pełne prawo - pod jednym wszak warunkiem. Ja nikogo nie przekonuję do tego aby wierzył w to co ja, więc niech mnie też nikt nie zmusza do innych wierzeń chodząc po domach czy też pod groźbą pozbawienia życia biegając z maczetą po ulicach (vide wydarzenia w UK czy też to co dzieje się w Afryce).

ocenił(a) film na 7
karson_z

Masz rację znajdę coś na potwierdzenie, i będzie to sam Jezus:
(17) Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. (18 ) Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. (19) Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim.

Bo widzisz katolicy sami siebie oszukują przez nieznajomość pisma, a najbardziej temu są winni księża, którzy tą prawdę przed nimi tuszują, bo kto chciałby oddawać cześć Bogu miłości który jednocześnie każe czynić zło? Myślą że wierzą "prawidłowo" że tak się wyrażę, a w rzeczywistości niewiele wiedzą, przez co wierzą fałszywie/nieprawdziwie. Jak widzisz w cytacie Jezus nie zniósł praw ze starego testamentu, więc aby dostąpić zbawienia należy nadal (tak jak to było w średniowieczu) zabijać czarownice itd.

ocenił(a) film na 7
joseeee18

oczywiście, co zostało napisane, napisane być musiało. Zastanów się jednak, jak byś się poczuł gdyby pojawił się jakiś facet i mówił, że wierzenia Twoje i twoich przodków były złe i nieprawidłowe. Prorok taki pewnie by dostał kopniaka na rozpęd i tyle by go widziano. Inaczej wygląda jednak sprawa, jeżeli przychodzi taki Prorok i mówi, jak słusznie zauważyłeś, że prawa nie zmieni, wypełni prawo a jednocześnie wskazuje nową drogę, którą lud powinien podążać. Jako przykład można wskazać sprawę rozwodów, które Mojżesz dopuszczał tylko - jak to ujął Jezus - przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych, lecz od początku tak nie było. Warto również wskazać na relacje między wierzącymi i niewierzącymi pozostającymi w związkach małżeńskich. Pozwolisz, że posłużę się w tej kwestii dłuższym cytatem. "Jeśli któryś z braci ma żonę niewierzącą i ta chce razem z nim mieszkać, niech jej nie oddala. Podobnie jeśli jakaś żona ma niewierzącego męża i ten chce razem z nią mieszkać, niech się z nim nie rozstaje. Uświęca się bowiem mąż niewierzący dzięki swej żonie, podobnie jak świętość osiągnie niewierząca żona przez brata ... Lecz jeśliby strona niewierząca chciała odejść, niech odejdzie. Nie jest skrępowany ani brat, ani siostra w tym wypadku. Albowiem do życia w pokoju powołał nas Bóg. A skądże zresztą możesz wiedzieć, żono, że zbawisz twego męża? Albo czy jesteś pewien, mężu, że zbawisz twoją żonę?” (1 Kor 7,10-16)" Jest to przykład wolności, której istnienie negujesz. Możesz być związany z dowolną osobą wierzącą lub niewierzącą i to jest dobre jeżeli się miłujecie i chcecie ze sobą mieszkać. Jeżeli zaś przez różnice w wierze nie możecie być razem to się rozstańcie. Nie ma tu słowa o przymuszaniu, zabijaniu czy innych tego rzeczach, które przez dekalog są przecież zakazane. Sprawa nieczystości - Jezus dokonał radykalnego rozróżnienia między Torą a tradycją faryzeuszów twierdząc, że nieczystość wychodzi z serca, nie z zewnątrz. Wskazać tu trzeba na Księgę Kapłańską, w której zostały wyliczone zwierzęta, których nie wolno było spożywać, bo były nieczyste. Przez zjedzenie ich człowiek automatycznie stawał się nieczysty i nie mógł uczestniczyć w kulcie. Jezus domagał się większej dbałości o wewnętrzną czystość człowieka. Jedzenie dochodzi do żołądka, a nie do serca, więc nie może go zanieczyścić. Koszerne potrawy mają mniejszą wartość niż moralne postępowanie i mowa. Nie to, co wchodzi przez usta, ale co z ust wychodzi czyni człowieka rzeczywiście nieczystym.
Więc czy całe prawo zostanie wypełnione czy można raczej powiedzieć, że nastała nowa era, w której pewne prawa zostaną zmodyfikowane gdyż funkcjonowanie ich w dotychczasowej wersji wiąże się ze zbyt dużymi naleciałościami i tradycjami niekoniecznie związanymi z wolą Bożą.
Myślę jednak, że spór w tej kwestii pozostanie nierozstrzygnięty. Jest wiele fragmentów pisma, które mogą być interpretowane w różny, żeby nie powiedzieć dowolny sposób.

ocenił(a) film na 10
joseeee18

Ktoś już poszedł w tę stronę na forum 'Pasji' Gibsona. Tamci ludzie nie słyszeli o konwencjach praw (kogoś tam), ale słyszeli o kodeksie Hammurabiego w sąsiednim kraju. Co głosił ów kodeks, większość słyszała na lekcjach historii. Więc jak pisali księgi praw, to prawo poszło według tego, co gwarantowało przeżycie w tamtych czasach. Albo ty masz owce i kobiety (po trupach), albo ktoś ci zabierze i sam będziesz trupem.

joseeee18

Zagłębiając się w teologii
Tak a propo: Jezus powiedział że ci co w niego wierzą i uznają za syna bożego zostaną zbawieni. To znaczy że ci co nie wierzą nie zostaną zbawieni. Bo każdy MOŻE zostać zbawiony, ale NIE KAŻDY będzie.
Jak to zrozumieć:
A]Wierzysz - fajnie, szatan też wierzy.
B] Wierzysz i uznajesz Jezusa za syna bożego swego zbawce itd itd - masz szanse na zbawienie i koniec końców trafiasz do raju, pod odkupieniu grzechów itd.

0] Nie wiesz że istnieniał Jezus - masz takie same szanse na zbawianie i dostanie sie do nieba jak jego wyznawcy

1] Nie wierzysz, odrzuciłeś Boga i czynisz dobro - nie zostajesz zbawiony, lecz twoja dusza czeka i na końcu czasów masz szanse
2] Nie wierzysz, odrzuciłeś Boga i czynisz zło - trafisz do piekła, koniec.

ocenił(a) film na 7
swistakmarvin26

Szatan nie musi wierzyć, on po prostu wie.

1] Nie wierzysz, odrzuciłeś Boga i czynisz dobro - nie zostajesz zbawiony, lecz twoja dusza czeka i na końcu czasów masz szanse
Poproszę o stosowny cytat.

A czy jak ktoś ma zgniecione jądra lub odcięty członek to pójdzie do nieba? ;)

joseeee18

Płacisz mi że mam szukać cytatów?
Zaglądnij do ewangelii sam.

ocenił(a) film na 7
swistakmarvin26

Należy udowodnić swoje twierdzenia.

ocenił(a) film na 10
joseeee18

Z wolną wolą to mnie ostatnio pomaga teoria piątego wymiaru - że każde wydarzenie ma x możliwych wersji w czasoprzestrzeni. Więc Pan Bóg robi tak: 'dobra, synu - w chwili obecnej układ czasoprzestrzeni pokazuje na 70%, że przydałoby ci się pójść do spowiedzi; niech twoja matka powie ci to i owo... ale masz jeszcze 10% szansy, że wpadniesz na to sam, żeby pójść, i ileś tam, że przestaniesz się kłócić z dziećmi bez spowiedzi....'

ocenił(a) film na 7
TangoAndWaltz

Masz jeszcze czas aby się wyspowiadać i nawrócić na tego jedynego prawidłowego Boga z tysięcy bóstw;)

ocenił(a) film na 10
joseeee18

Tak akurat mi wyszło tematycznie, ale może być 60% kac, 20% wyleczenie red bullem, 20% wyleczenie butelką zimnej wody za kołnierz. Zasada ta sama.

ocenił(a) film na 10
joseeee18

Jak chcesz, można to nazwać Supermózgiem nad nami, albo opiekuńczą tchorzofretką. Ganz egal. Ale za dużo nieprzypadkowych przypadków miałam, żeby powtarzać za markizem de Sade, że jedyne, co jest, to nasze instynkty.

ocenił(a) film na 10
TangoAndWaltz

Nie upieram się co do konkretnej formy tej istoty. Może Jezus, może Kryszna, a moze Zaratustra.

ocenił(a) film na 10
TangoAndWaltz

Zgaduj zgadula.

joseeee18

Tylko który to?:)

karson_z

Nie ma przypadków. Duchy, dusza, reinkarnacja są. Nie ma czegoś z niczego. Ale ludzie dalej bladza we mgle i wierzą w bzdurę że to bajki. Nie urojenia, halucynacje, zwidy, wymysły, siła sugestii ani placebo Nie ma przypadków. Wszystko jest inteligentnym projektem, planem. Nawet zło. Fizyka kwantowa likwiduje przypadek. Proroctwa o przypadkowosci nic nie znaczą bo są warte tyle co nic. Jasnowidzenie i mediumizm jest prawdą. James Van Praagh kontaktuje się z duchami. Żadne manipulacje, kłamstwa, urojenia, schizofrenia, show, na pokaz, zimny lub gorący odczyt, techniki manipulacji, siła sugestii lub autosugestii ani efekt placebo. Nie, to nie są wyjaśnienia. Śmierć jest początkiem wszystkiego. Stan z przed narodzin niczego nie dowodzi ;) Energia nigdy nie ginie i dotyczy to także energii świadomości, której mózg nie jest twórcą tylko nośnikiem informacji.;) Nawet losowanie totolotka nie jest przypadkowe tylko skomplikowane procesowo. Komputer kwantowy i tak dalej. Pozdrawiam :) Niestety tak nie jest :) dlatego że życie zaczyna się po śmierci. Są ludzie, którzy potrafią rozmawiać ze zmarłymi. Derek Oglivie lub James Van Praagh i nie są to schizofrenie, urojenia, techniki manipulacji, efekt placebo, siła sugestii czy autosugestii. Eksperyment Randiego niczego nie udowodnił.:) pozdrawiam. Wszystko jest inteligentnym projektem, planem. Nie urojonym przypadkiem. Ewolucja nie jest przypadkowa tylko zaprogramowana tak samo jak dobór naturalny. Umysł jest niezależny od mózgu i ciała bo mózg jest tylko nośnikiem informacji. Podobnie jak muzyk rockowy, który podczas śmierci klinicznej opuścił ciało, podlecial na hol i zobaczył żarówkę osram. Lekarze go reanimowali i wrócił do ciała ale wszystko go wtedy bolało opowiedział ale go zignorowali, potwierdzili tylko, że faktycznie są na holu żarówki tej firmy, stwierdził sam w sobie, że to nie doświadczenia dla ludzi tylko, którzy byli wierzący czy religijni ale bezwzględnie wszyscy i to, że nie wszyscy coś pamietaja przy utracie świadomości zupełnie nic właśnie o niczym nie świadczy. To nie kwestia "zbiegow okoliczności". Przypadki nie istnieją. Wszystko jest inteligentnym projektem, planem, nawet zło. Mechanika kwantowa nie działa przypadkowo w rzeczywistości tylko jest skomplikowana procesowo. Niepojęte rzeczy określamy "przypadkiem" lub "ślepym przypadkiem". I z tych co uważają to za "bajki" , owszem trzeba się śmiać bo to zdrowe i moralnie uczciwe. Mediumizm, jasnowidzenie są prawdą, zawodowo się ludzie tym zajmują, żadne hochsztaplerstwo. Pan James Randi może im buty czyścić. James Van Praagh, Theresa Caputo, Derek Oglive wszyscy są uczciwymi medium. Żadne urojone średniowiecze, zabobony, wymysły, bzdury, techniki manipulacji, efekt placebo, siła sugestii czy autosugestii, zimne czy gorące odczyty, chwyty i triki psychiczne, szukanie luk, sztuka iluzji czy szukania łatwowierności i inne bzdury. I żadna garść czy hołota oszustów tego nie zmieni. Serdecznie pozdrawiam. Tak było, jest i będzie nawet w 100 wieku naszej ery i po naszej erze. Nie da sie wytlumaczyc. Polecam medium z long island,duchy,albo doswiadczyc niezwyklego,zadne triki i odczyty. Niema czegos takiego jak cos z niczego albo energia z prozni kwantowej, wszystko ma przyczyne,absolut,wszystko pochodzi od zrodla.Ludzie mowia wszystko jest z niczego,z przypadku,głupota, nie ma takiego czegos,lidzie mowia a kto stworzyl boga,sam sie stworzyl. Nie. Jest forma inteligentnego projektu,planu, nie ma prawdziwej nicosci,niebytu jak to okreslaja ateisci,bo nawet przed wielkim wybuchem byly czasteczki, z prawdziwej nicosci nic nie moze powstac. Określenie magia,cuda sa osobiste. Nie naukowcy stworzyli rzeczywistosc,a rzeczywistość naukowcow. O ile plazma,ektoplazma, substancje pochodzenia organicznego, nieorganicznego, materializacja,dematerializacja chocby kota z opetanego sa faktem, duchowym zjawiskiem,iluzja, lewitacja czy inne tak magia,cuda,rzekomy racjonalizm sa okresleniami indywidualnymi, subiektywnymi nadanymi przez czlowieka,dla jednego nauka wszystko wyjasnila tak musi byc, dla innych jak Tesli,Einsteina wcale tak mie musi byc, moze ale nie musi, jak mowil, ze mozna zyc na dwa sposoby jakby cuda nie istnialy, albo jak by wszystko bylo cudem. Nie ma rzeczy niemozliwych,wszystko jest odgornie ustalone chyba,ze w domu ateistow wszystko wylania sie z "nicosci",to wspolczuje, rzeczywistośc istnieje nie bo musi,bo tak musi byc tylko dlatego, ze chce byc,a nie bo przypadek chcial inaczej jak probuja wmowic niczym Hawking, ze raczej istnieje cos niz nic, i inne bzdury i macie to zaakceptowac i koniec. Nie, tak się nie stanie. Kazdego dnia mamy dowod ze zeby powstala informacja potrzebne jest zrodlo,tworca,informacja, kreator,pomysl, plan. Dlaczego z wszechswiatem mialo by byc inaczej skoro wszystko jest jefo czescia i nawet bulka sama sie nie pokroi. Nawet z zupy pierwotnej nic nie wyjdzie. Kazdy moze zrobic eksperyment, składniki do powstania zycia, wiatr,tornado,odpowiednia temperatura od wyboru do koloru,zrodlo ciepla,naukowcy juz probowali nie powstala najprostsza bakteria nie mówiąc o zyciu. Zycie to nie bajka,że mieszamy wszystko do kupy i mamy wynik. Czy tak powstaje samochod, zupa, wiezowiec, czy tak powstał LHC? Odpowiedzia na te pytania jest bardzo prosta tylko sceptycy i ateisci nue dopuszczaja mysli o tym,ze wszechswiat jest przesycony inteligencją, zyciem,ktorego nie znamy,bo nie ma prawdziwej prozni,nicosci, fizyka kwantowa udowadnia, ze nawet w pozornym braku przestrzeni jest sa właściwie czasteczki, wirtualne czasteczki, jestesmy w wymiarze 2 D bo 3 generuje mozg, to wszystko swiadczy o tym,ze zycie jest cyklem, procesem, jedni mowia na to matrix, inni inteligentny projekt jak sam Dawkins przyznal,ze bardziej to go przekonuje niż bóg, inni wirtualna rzeczywistoscia inni przypadkiem inni chaosem, inni stałą formą i każdy z nich moze miec racje i nauka nie neguje pewnych kwestii nie dlatego bo uwaza to za absurd tylko po prostu w nauce sprawdzamy wszystko eksperymentalnie, musi miec odzwierciedlenie w liczbach, rownaniach, wtedy jest teoria, hipoteza jak np teoria strun. Dlatego.

ocenił(a) film na 7
Darth Revan

Jak dla mnie ciekawe było to że ze strachu ludzie zniszczyli AI które mogło spokojnie przejąć władzę na świecie ale tego nie zrobiło. W skutek ich działań cała ludzkość została pozbawiona prądu. Efektem tego powinien być upadek infrastruktury podtrzymującej miliony ludzi przy życiu. Bez wodociągów i lodówek pierwsza zima byłaby katastrofalna.

Podliczmy ofiary w wykonaniu poszczególnych stron:
- AI: ZERO (w sumie ujemne bo uleczył kalekich)
- Ludzie: MILIONY

gg wp

Odnośnie religijnego motywu: Historia jest bardzo podobna do historii pewnego cieśli który zmarł na krzyżu. Nawet mamy zdrajcę i cudowne uzdrowienia.

ocenił(a) film na 5
GalAn89

Takich odniesień jest parę: wyleczenie ślepca, nadejście ciemności, "apostołowie", przez których przemawiał etc.

ocenił(a) film na 8
Darth Revan

Muszę obejrzeć - zaciekawił mnie opis tego filmu

ocenił(a) film na 7
Darth Revan

Obejrzyj jeszcze raz ten film, bo zwyczajnie nazmyślałeś:P

1. On nie był bytem wyższym i nie przewyższał ludzi swoją inteligencją. Inaczej jego powstrzymanie byłoby niemożliwe.

2. On nie zrobił nic z przypisywanych mu rzeczy na masową skalę: nie leczył, nie ścigał przestępców i nie naprawiał ekosystemu.
Dał władzom informacje o terrorystach, ale jednorazowo i niewiele. Zaledwie tyle by wyłapać płotki - to nawet nie było uderzenie odwetowe, raczej kuksaniec:p
Przez ponad dwa lata nawet nie szukał swojego najlepszego przyjaciela - któremu w tym czasie terroryści robili pranie mózgu. Nie używał satelitów, nie podsłuchiwał telefonów ani nie czytał maili - ani terrorystów, ani rządu który z nimi działał. Zauważ, że terroryści zniszczyli telefony dopiero po zasiedleniu nowej kryjówki, do tego czasu mógłby ich namierzyć, obserwować satelitami, poprzez rozpoznawanie twarzy w każdym miejscu gdzie są kamery... Poziom dostępnej inwigilacji jest ogromny, a on mógłby go podnieść do poziomu wykraczającego poza wyobraźnię! Nie zrobił nic!
Uzdrowił garstkę ludzi w małym miasteczku, aby ich połączyć ze sobą i zniewolić, wykorzystując do pracy w swojej "bazie". Mówiąc inaczej: pasożytował na nich. Mógł ofiarować tą technologię ludziom albo stworzyć firmy które produkowałyby sprzęt dla szpitali, robiąc rewolucję w medycynie - ale nie zrobił nic!
Czy uzdrowił ekosystem? Ja widziałem tylko kilka paprotek i ogródek, bo rzeki i lasy które pokazywali, były wplecione w jego opowieść o tym, co mógłby zrobić. Nie możliwe aby uzdrowił ekosystem całej planety w kilka sekund, skoro mówili że potrzebuje miesięcy by się roznieść, a on już umierał. Z filmu można było wywnioskować, że on opowiadał swojej ukochanej co mógłby zrobić, gdyby miał dość czasu. Czy by zrobił? Oto jest pytanie!

Przeanalizuj jeszcze raz ten film. Co on właściwie zrobił dla świata? Czy zniszczył głód, choroby, śmierć, przestępczość? NIE!
Przez minimum dwa lata rozwijał siebie, swoją firmę i robił wszystko aby zdobyć możliwość odtworzenia swojego ciała. Wszystko co robił darzyło tylko do tego!
Jego nie obchodził świat, bo tak jak mówił jego przyjaciel, on nie chciał go zmieniać.
Nie utrzymywał kontaktów ze światem naukowym, nie dzielił się wynalazkami, świat właściwie go nie znał - co oznaczy, że wcale mu nie pomagał.
Mógł przecież wykorzystać giełdę do zarobienia dużo większych pieniędzy aby walczyć z głodem. Mógł zadbać o lepszą dystrybucję leków i żywności, mógł zwalczać wojny, wpływać na politykę i gospodarkę - pokazując jak lepiej żyć. Nie robił nic z tego, bo nie był dość inteligentny by do tego dojść. On był tylko przeniesioną jaźnią Willa, która chciała powrócić do ciała i/lub uszczęśliwić żonę. Ale też nie żonę która była po jego śmierci, ale żonę która zapamiętał. Możliwe, że on nie ewoluował jako człowiek, tylko przetwarzał naukowe dane jakie zdobywał.
Jego relację z żoną były kiepskie - ich związek się sypał, oni nie rozmawiali o swoich obawach czy potrzebach. Z tego co pokazywał film, ona wykonywała jego polecenia, a ona się bawił w naukowca, pracując nad rewolucyjnymi pomysłami - które nie były używane przez nikogo poza nim. Jego istnienie zatrzymało się na lęku przed śmiercią, który posiadał nim przeniesiono jego jaźń do komputera. Pracował nad odbudową swego ciała i nic innego go nie interesowało. On nie istniał, jego byt został zawieszony do czasu odbudowy ciała.

Will nie czynił dobra. Przykro mi, że muszę popsuć Twoją dobrą opinię o nim:p

Podobnie było z Jezusem. To tylko dobry PR budowany od dwóch tysiącleci;)
Zauważ, że on leczył tylko tych których spotkał na swej drodze. Leczył, aby zyskać w nich wiernych.
Powszechnie uważa się, że Jezus był Bogiem. Tego zaś uznaje się za wszechmocnego. Dla wszechmocnego Boga, uleczenie wszystkich ludzi na tej planecie byłoby jak dla Ciebie pstryknąć palcami. Dla samego udowadniania swego istnienia, mógłby co roku uleczać mieszkańców jednego kraju - np alfabetycznie:) Ani Jezus, ani Bóg, ani Will nie uzdrawiają ludzi masowo, dlaczego?
Oczywiście teolodzy znają przynajmniej z tuzin ważnych powodów, dlaczego tak się nie może dziać, ja znam tylko jeden, najprostszy: Dla bytu uważającego się za wyższy, niższe byty są tak mało istotne, że wszelka bezinteresowna dobroczynność jest stratą czasu.
Z tego samego powodu, my także nie poświęcamy swego czasu, aby uczynić inny gatunek zdrowym czy szczęśliwym. Chyba, że przynosi nam to sławę, daje poczucie bycia lepszymi lub zwyczajnie bawi;)

Myślę, że ten film mógł być smutnym filmem o zacofaniu człowieka, który bojąc się utraty poczucie* bycia dominującym gatunkiem walczy z dobrem, ale przez to jak pokazano Willa - czyli jako samoluba niewolącego ludzi dla własnych egoistycznych korzyści - film został spłycony i stał się dość przeciętnym filmem sci-fi, ot taki terminator w wersji soft:P

*"poczucie" - bo każdy inteligentny człowiek wie, że nie jesteśmy dominującym gatunkiem, ani obiektywnie rzecz biorąc, nie przewyższamy zwierząt czy roślin. A nazywanie się lepszymi przez drobne cechy, jak wyższe umiejętności niszczycielskie, czy przeciwstawny kciuk, jest tak samo nędznym argumentem, jak nazywanie żyrafy bytem wyższym z powodu długiej szyi:d
Pewnie komary, szczury i karaluchy też mają się za takie byty wyższe:d

ocenił(a) film na 10
Gubio

1. Przewyższał, gdyż zauważył podwyższone tętno u ukochanej i wiedział o niebezpieczeństwie. Lecz pomimo to chciał spróbować ją uleczyć - wiedząc o tyk iż zostanie unicestwiony (nie było to wprost powiedziane, lecz Johny zagrał tutaj super mimiką pokazując targające nim emocje gdy dokonywał wyboru)
2. Był nieograniczoną dobrocią nastawioną na czynienie dobra a nie zbrojącą się i tępiącą wszystko i wszystkich. Więc nic nie robił z tych rzeczy które byś mógł oczekiwać - czytając to co napisałeś mniemam iż oczekiwałbyś właśnie takich działań. Zresztą fanatycy w tym filmie najwyraźniej oczekiwali działań militarnych z jego strony lecz zwyczajnie zawiedli się jego pasywnością.
Co do uzdrawiania ekosystemu - był to proces który trwał już dłuższy czas - pokazane było pod mikroskopem co dzieje się z wodą i wyjaśnienie iż on to zaczyna robić wszędzie. Tego nie dało się zrobić od razu i potrzeba było czasu. Jego dzieło jeszcze nie dobiegło do końca gdyż zabrakło mu czasu w wyniku działań fanatyków.
Jeżeli chodzi o garstkę ludzi: nikogo na siłę nie ściągał. Na początku uzdrawiał tych którzy w normalnych okolicznościach zginęliby. Po pewnym czasie zaczęli zgłaszać się tubylcy (też zdrowi) którzy dowiedzieli się, iż nic im nie grozi a jedynie mogą mieć tylko lepiej (widzieli swoich znajomych którzy albo dalej żyli nawet zniewoleni lecz żyli, albo zostali uzdrowieni) więc przykład poszedł. Niestety byli bardzo prostymi ludźmi i nie było wśród nich żadnego uczonego lub znanej osobistości, która mogłaby to oznajmić całemu światu. Natomiast byli uczeni spoza tej społeczności którzy doprowadzili do upadku tej inteligencji gdyż na sobie lub znajomych nie odczuli niczego pozytywnego - w związku z tym czuli zagrożenie - nawet swojej pozycji uczonych (może nie byliby potrzebni i musieli by zostać bezrobotnymi)

ocenił(a) film na 7
SuckerPunch

Ad 1.
On nie chciał jej uleczyć, on chciał się z nią połączyć - wchłonąć ją, na tej samej zasadzie jak dziecko, które cokolwiek weźmie w rękę, wkłada do buzi - aby uczynić przedmiot swojej miłości częścią siebie. Podobne znaczenie ma także komunia - chodzi o inkorporację Boga.

Z podwyższonego tętna mógł wyczytać wiele, nie tylko podstęp i niebezpieczeństwo. Ba! W tej sytuacji, było to najmniej prawdopodobne. One pierwszy raz od kilku lat zobaczyła swojego ukochanego męża - to dość by mieć podwyższone tętno:) Do tego mogła czuć lęk, bo skopiowanie jej do komputera mogło oznaczać jej rozdwojenie - żyła by ona w ciele i ona w kompie, czy nie rodziłby się tutaj konflikt? Czy jej wersja komputerowa nie zechciałaby unicestwić jej ciała, aby nie dzielić się jego miłością także z innym bytem? (tak, to byłby inny byt, bo odmienne doświadczenia tworzyłyby inną osobę).
I ostatecznie, jeśli on przeczuwał podstęp i niebezpieczeństwo, to dla niego wielką różnicą było niebezpieczeństwo od zagrożenia! Przecież przekonał się, że nawet atak terrorystyczny nie podziałał, że umiał się obronić przed niebezpieczeństwem. Mógł to po prostu olać;)
Gdyby przewyższał ludzi... albo chociaż był superinteligencją, to mógłby zbierać dane, sprawdzać ruchy wrogów satelitami etc, ogłosić w TV kontakt "niektórych" agentów z terrorystami i tym samym wymusić rozbicie grupy. Mógł zrobić wiele, ale go to nie interesowało, bo był tak głupi, że zlekceważył przeciwnika.

2. On nie był żadną dobrocią i nie czynił żadnego dobra, był egoistą chcącym odzyskać ciało. To że nie był zły, nie oznacza że był dobry. Pozostał takim jakim był dawniej, ale inni go nie interesowali.
Ja nie oczekiwałem aby robił coś złego, ale mógł robić wiele dobrego... które to dobro, przy okazji, pomagałoby i jemu (np mógł pomagać łapać przestępców, w tym terrorystów, mógł też pomagać światu, dzielić się swoimi odkryciami).

To co pokazywali pod mikroskopem, nie miało na celu naprawy ekosystemu, ale było kolejnym krokiem do przetrwania i odzyskania ciała. On wiedział, że na niego polują i chcą go zniszczyć, więc chciał się pozbyć statycznego komputerowego ciała, w postaci tej podziemnej placówki i przenieść do wody, aby móc swobodnie istnieć, bez poczucie zagrożenia. Podobnie było na początku, był w jednym komputerze a chciał być informacją w siebie, aby w ten sposób być nieuchwytny. Tutaj chciał iść o krok dalej, przenieść się do wody, bo o ile ludzie mogą zniszczyć internet i żyć, to bez wody sobie nie poradzą.

Pierwszego faceta uzdrowił, ale się do niego podczepił, aby móc korzystać z jego ciała.... i od razu pobiegł do żony, z która chciał być za pomocą tego ciała. Jak dla mnie to niewolenie. I czy ten facet by zginął w normalnych okolicznościach? Nie wiadomo. Osobiście powątpiewam, bo przecież jego tylko pobito - właściwie dostał kilka ciosów tylko. Sam dostawałem więcej:p
Co do zniewolenia, to jeśli jesteś zniewolony do tego stopnia, że ktoś przejmuje nad tobą kontrolę, to właściwie ty nie żyjesz. Twoje ciało się rusza, ale skoro nie jest kontrolowane twoją jaźnią, to nie ty. I takie ocalenie dla bliskich, wcale nie jest ocaleniem. Pewnie bliskich taka osoba bardziej by irytowała i dołowała niż pocieszała.

Gdyby Will chciał aby świat o nim wiedział to sam by o sobie powiedział, ale zauważ że on istniał w tajemnicy i światu w niczym nie pomagał. Robił tak, bo wszystko nad czym pracował, miało doprowadzić go do ostatniego celu - stworzenia dla siebie nowego ciała!

ocenił(a) film na 7
Gubio

informacją w sieci*
Literówki można odcyfrować.
Gdybym miał więcej czasu, napisałbym to lepiej:p

ocenił(a) film na 7
Darth Revan

pierniczysz z tym kosciolem, kosciol byl dobrym straszakiem moze 100 lat temu, ale nie teraz. Kwestie kosciola wiec pominmy, nie liczy sie tutaj w ogole w tej opowiesci. Will nie byl dobry. Dazyl do autokracji, pelnej kontroli. W jego swiecie ludzie nie byliby ludzmi, tylko podwladnymi, marionetkami, sztucznymi tworamiu. Z jego perspektywy to moze i wygladalo na dobro. Ale na dluzsza mete? Co to bylby za swiat, gdyby wszyscy byli dobrzy, zdrowi, mlodzi i niesmiertelni . Gatunek ludzki by sie degenerowal w takich sztucznych warunkach, wiec w czlowieku musialoby byc wiecej maszyny, niz czlowieka. I juz w filmie widzimy, ze tak jest - "ludzie Willa" nie umieraja, odradzaja sie niczym feniks z popiolow. Po co wiec zdrowy ekosystem dla maszyn? To, ze Will nie chcial walczyc z ludzmi, na sile ich zmieniac, nie czyni go dobrym. Uzywal sposobu. Naprawial swiat ale zarazem przejmowal nad nim kontrole. A pelna kontrola - wszystko jedno - czlowieka czy sztucznej inteligencji, to zawsze zagrozenie dla swiata. Nigdy nie wiadomo na jakie pomysly wpadlby Will w czasie procesu kreacji, mial przeciez wiecznosc, byl niesmiertelny. Niczym Bóg. Juz na poczatku filmu w czasie przemowienia Willa na temat projektu, ktos z sali zadaje mu pytanie czy chce stworzyc Boga, na co ten odpowiada pytaniem czy nie do tego dazy ludzkosc? Czy Will w filmie zostal unicestwiony? Teoretycznie tak, jednak koncowka filmu nie jest jednoznaczna. Will ma szanse sie odrodzic.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
rock79

Podpisuję się rękami i nogami pod twoim wpisem.

ocenił(a) film na 5
skullman

ja także!

rock79

A co ma rząd do rzeczy? Do roboty się trzeba brać a nie na rząd oglądać

ocenił(a) film na 5
kilogramowy

A kto tu się na rząd ogląda niedorozwoju?

ocenił(a) film na 5
kilogramowy

Sorry poniosło mnie ale wkurza mnie gdy rząd jeździ po ludziach zmuszając ich do płacenia haraczu w postaci nowych i co raz wyższych podatków a ludzie nie dość, że na to przymykają oko to jeszcze innym każą robić to samo.

ocenił(a) film na 5
Darth Revan

dobry troll

ocenił(a) film na 7
Darth Revan

Bóg stworzył człowieka, czy człowiek stworzył Boga :) ?

ocenił(a) film na 7
don82

Człowiek stworzył sobie boga.

ocenił(a) film na 7
adamfox7

można się zgodzić, ale co stworzyło wszechświat / osobliwość / cokolwiek pierwszego :) ? i tutaj ateizm pada, dlatego jestem agnostykiem

ocenił(a) film na 6
don82

Tutaj pada wszystko.
Człowiek nie ma wiedzy by wyjaśnić, a wiara to tylko wiara.

ocenił(a) film na 7
Dealric

jeżeli coś tam istnieje, to każdy z nas ma wiedzę ...ale po śmierci :)
Niestety lepiej na to nie liczyć

don82

Dobre pytanie!!!!

Darth Revan

Coś narobił...
Posiedzenie wiernych, uległych matołów, myślących, że mogą naukowo próbować wyjaśnić kwestie, poza zasięgiem ich myślenia.
Jeżeli wybiera się religie - wybiera się limit rozumienia otoczenia.

Jest nauka ALBO wiara.

Pozerzy intelektu niech dalej się ośmieszają. Niechaj dalej zżera ich lęk przed światem i śmiercią, co jest powodem podległości religii.
Będąc wiernym - nie ma szans na ujrzenie istnienia swymi oczyma.

ocenił(a) film na 2
Darth Revan

Daruj sobie te anty chrzescijanskie bzdety, bo sie chyba chlopcze pogubiles, tak samo jak z nota dla tego gowna.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones