Czekać tylko na nowego reżysera i scenarzystów

Oby. 5 cxzęść jest spartolona po całości

Niestety jest fatalnie :(

A mnie się zawsze wydawało że wszystkie części są złe.

To.zle ci się wydawało

mój wzrok nie był w stanie ogarnąć żadnego z odcinków - za szybkie te efekty i w konsekwencji nie bardzo było widać kto z kim o co walczy.

Zgadzam się, ale ostatnio robią tak wszystkie filmy. Do tego wolę filmy z napisami przez co jeszcze gorzej ogarnąć co się dzieje na ekranie.

Jesteś jak "Szczęka" z "Poranku kojota".

uniwersalnie tylko 1 jest chwalona, od 2 do 3 to już kwestia gustu.

Możliwe, 1 część jeszcze ujdzie jednak następne to był już bełkot.

1 jest całkiem fajna. Kolejne to szajs, a w "Ostatnim rycerzu" osiągnięto apogeum głupoty.

1 część to naprawdę świetny odmóżdżacz, uważam. 2 część też jest dobra, tylko zakończenie spartolone - finałowa walka jest absurdalnie wręcz długa... 3 część to już cienizna, choć dla efektów warto sceny akcji zobaczyć. 4 część denna pod każdym niemal względem, bronią się może ze 3 - 4 momenty i rola Tucciego. 5 część może w telewizorni kiedyś obejrzę... A może nie.

Dobrze ci się wydawało

To prawda wszystkie części są kiepskie ale tej nawet nie da się oglądać.

Profanacja serii.Gdzie się podział ten klimat trzech pierwszych części?

Fakt suchar goni suchar.
Moim zdaniem film byłby lepszy, gdyby go inaczej zmontowali.
Najgorsze jest jednak to, że film jest po prostu za długi, za dużo bezcelowej rozwałki. Za dużo powrzucanych na siłę wątków, które nic nie wnoszą do głównego wątku.
Plus za efekty. Są naprawdę super.

Tak jak mówisz, za dużo paplaniny która nic nie wnosi. Do tego ciągłe walki, które nie mają polotu z pierwszej części. Chyba pierwszy raz w życiu przysypiałem w kinie. Denny humor, gdzie niegdzie na pustej prawie sali słyszałem wymuszone he he.
Film za długi, telenowela walk. Absurdalne zwrotny akcji. Optimus miał zgładzić stwórców a w 5 sekund został przekabacony na złą stronę. Może dzieciom z podstawówki będzie się podobał :P

A szkoda strzępić ryja... To było tak słabe

Odniosłam takie samo wrażenie :( Poprostu dno. Film zrobiony na siłe. Fabuła była tak "wciągająca", że uspała kilku ludzi na sali kinowej. Gniot na którego szkoda czasu ...

Parodia to doskonałe określenie. Miejscami miałam nawet nadzieję, że była celowa, ale oni to chyba zrobili na poważnie.

Za długie to jest, o wiele za długie. I zbyt wypełnione wątkami. Z tylu różnych motywów można by zrobić co najmniej kolejną trylogię, a tutaj wszystko jest upchnięte w jednym filmie. Ze szkodą dla tempa akcji, które zasuwa jak mały samochodzik, gubiąc po drodze zainteresowanie widza, bo jakimś cudem w tej gonitwie pierwsze ginie napięcie. Ciężko się zachwycać kolejnymi niezrozumiałymi popisami cyrkowymi. Klimat ginie jako drugi. Z każdą godziną rosło we mnie uczucie, że oglądam kolejną część X-Mena czy innego marvelowskiego cudaka. To wszystko, co zawsze wyróżniało Transformers, tutaj jest tylko nieudolnie naśladowane.

No i... Król Artur? Merlin?! Excalibur?!?! Smok??!! Wszyscy naukowcy i artyści dziejów zrzeszeni w tajnej organizacji, strzegącej tajemnicy istnienia Transformersów??? To takie smutne.

Moją prywatną ocenę podnoszą sentyment, przepiękne efekty specjalne (nawet jeśli pod koniec już męczące z powodu długości filmu), małe milusie transformersiątka i... humor. Sztuczny, durny i nachalny, to prawda, ale miał swoje momenty (Cogman na przykład ;P)

Mnie juz zaczyna wkurzac ze w kolejnych czesciach znajduja to nowe powody dla ktorych autoboty i deceptikony powracaja na ziemie. Niby juz wszystko zalatwione a tu do jakiejs prehistorii czlowieka wracaja. Zreszta w poprzednich czesciach duzo bylo akcji zwiazanej z transformersami a w tej czesci akcja bardziej rozgrywa sie wokol ludzi. Plus za efekty i podobalo mi sie wlaczenie w to watku krola artura i merlina :)

Ja wlasnie wrocilem z filmu. Nie wiem o czym mowisz. Tu wlasne rozmach I.napiecie bylo jak w 1 i 2 wlasnie. Taki heroiczny "shit". Przez wiekszosc filmu mialem gesia skorke.

Niestety film maksymalnie, zimy, pusty suchar się opłacił więc będzie następny.
Ot, cała historia.

Co? To pierwsza część miała jakiś klimat? Hehe nie zauważyłem czy raczej nie poczułem....

dokładnie :D chociaż ktoś napisał coś sensownego

Dokładnie tak jak mowisz . To byla masakra ,az zal bylo patrzec co sie dzieje na ekranie .. Najlepsze czesci od 1 do 3 :)

Mi zostało jeszcze pół godziny do zobaczenia (podzieliłem sobie na 3 części oglądanie bo nie daję rady w całości). To wszystko jest już wtórne i bez sensu. Żarty w stylu parodii c3po ehh :] albo Hopkins zupełnie nic temu filmowi nie dodał.

Niestety, najgorsza z wszystkich części, fabuły brak, głupota goni głupotę, i czy Ja dobrze rozumiem, ziema to unicorn? Lol serio

najgorsza to prawda ale to nie brak fabuły a jej konstrukcja jest zła, wygląda jakby ktoś wziął poprzednie filmy wyciągnął rdzeń głównego wątku z każdej i zmiksowal w jedną oś fabuły filmu. Mamy: tajną organizację zajmującą się robotami, motyw walki ludzie vs maszyny z 1 czesci, obecność transformersów od wieków i starożytny artefakt z zemsty upadłych, motyw przeniesienia Cybertronu z 3, pościg i polowanie na roboty, wskrzeszenie megatrona i jego "zdrada" z 4..... jedyny plus to powrót Barricade'a

Powiem tyle według mnie trzy pierwsze części stanowią najlepsza serię Transformers. Właśnie udało mi się oglądnąć najnowsza cześć. Szczerze jestem bardzo mocno zawiedziony. Fabuła jest coraz bardziej cienka. Wszystko dzieje się zbyt szybko. Wiele interesujących rzeczy zostaje mało rozwiniętych mam tu na myśli historie Transformersow. Reżyser stara się tylko zaintrygowac publikę efektami ale nietedy droga. Mam nadzieję że zakończą ta serię wkoncu bo im dalej idą tym bardziej staje się to nie wytrzymania.

Mi się podobał i uważam ze 7/10 to dobra ocena

Podoba mi się twoja opinia. Krótka, zwięzła i bez uzasadnienia. Film był po prostu tak zły, że próbując to uzasadnić, nie wiadomo od czego zacząć, że nie wspomnę o objętości takiego tekstu :D

Będąc szczerym... Jest w tym filmie tyle świetnych pomysłów na wątki, że można byłoby nakręcić kilkadziesiąt świetnych spin-offów, gdyby tylko nie kręcił tego Bay. Owszem, jest pełno fajnych pomysłów, ale wsadzonych w ten jeden film tworzą absurd, w którym sam już nie wiem co było głównym wątkiem. Co się stało z tym "dronem"? Czy tylko ja miałem nadzieję, że cały świat się rozwali, wszystkie Transformery wyginą i w końcu będziemy mieli spokój od tej taniej efekciarskiej szmiry?

Inne pytanie... Co się stało z Galvatronem? Wiem, że to był Megatron stworzony przez KSI, ale tutaj był Megatron jako Megatron, nie mający żadnych cech Galvatrona.

Zgadza się istna katastrofa!

Klimat pierwszej części był fatalny. Lalusiowaty szczeniak, który zostaje bohaterem świata i wyrywa najlepszą sucz ze szkoły do tego Transformery pojawiają się z dupy i nie wiadomo o co chodzi... i te żarty lub gagi z rodzicami tego bohatera..żenada. Już wole post-apo z nowszych odsłon

Pierwsza część i klimat? Bo śmierdziała mniej, niż następne? W ostatniej odsłonie to nawet cgi jest gorsze.

Ja bardzo lubię 1 część, druga też jest ok, zaś trzecia mnie tak wymęczyła, że dalej już nie oglądalem. Szkoda zdrowia.