No więc, zacznę od efektów. Te w filmie były fajne i nie gryzły oczu, pfff, były bardzo dobre to chyba jeden z niewielu plusów. I teraz proszę, wytłumaczcie mi czy to ja przysnąłem czy niektóre wątki pojawiały się z nikąd bez uzasadnienia i znikały też w tajemniczy sposób. Gra aktorów była mierna, w ogóle jakoś ani do filmu nie pasowała, była słaba po prostu co tu dużo mówić, no może Stanley Tucci grał dobrze i nie mam się co do jego gry przyczepić, a jak już przy grze jestem to wspomnę o wątku ludzi który dziwnym trafem nic mnie nie obchodził a nawet było mi wszystko jedno co się z nimi stanie mogli nawet wszyscy zostać rozstrzelani :D. W niektórych momentach nawet było śmiesznie i nawet zdarzył się "Face Palm". No i przejdźmy do muzyki. Dobra muzyka, dobre utwory wykonywane przez Imagine Dragons ale moim zdaniem puszczano je w momentach do których nawet one nie pasowały. Np. Battle Cry podczas walki Optimusa z Lockdown'em. No więc wymienię jeszcze parę rzeczy które psuły film jeszcze bardziej. Usiłowano wcisnąć pseudo-humor w niektóre momenty, człowieczek który gówno wiedział o obcych, nagle zaczął bardzo dobrze obsługiwać ich broń. Do tego trzeba dodać kiczowate dialogi w niektórych momentach, np. podczas ucieczki z tego statku, to schodzenie po tych linach, noszzz.... no i tak można wymieniać te błędy i kiczowate lub niedopracowane momenty w nie skończoność.
No nic, daję filmowi naciągane 6/10, za plusy uważam muzykę, świetne efekty, parę momentów walki no i tyle, no i może jeszcze to że w miarę szybko i lekko się go oglądało :D. Jeszcze jedno jestem ciekawy gdzie można zesłać Michael'a Bay'a aby nie chrzanił filmów, hmmm Mordor, Sybir a może na Biegun?
No nic, aktualizuję wypowiedź po oglądnięciu drugi raz. Spada z 6 do 4, aby nie pisać litanii to po prostu, na plus efekty i muzyka a na minus fabuła i gra aktorska (z tym wyjątkiem wyżej). Tyle w temacie.