Innego określenia na ten wytwór nie znajduję, więc chociaż mój zasób słów jest dosyć bogaty, musiałem posłużyć się cytatem z Czesia...
Zabierając się za ten tytuł wiedziałem czego mogę się spodziewać po wytwórni Asylum, bo kilka ich produkcji już widziałem, ale nie do tego stopnia...
Krótko charakteryzując elementy składowe tego tworu:
Reżyseria (jeśli w ogóle była, to pewnie ją roboty zabiły jako pierwszą) tak czy inaczej = kupa
Scenariusz = kupa
Fabuła = kupa
Efekty = kupa
Scenografia i rekwizyty = kupa
Dialogi = kupa
Gra "aktorska" = kupa
Ta, nie jestem w stanie nazwać jej aktorką, co "grała" generała to już w ogóle kupa kupy, toż mój taboret bądź wkład zapachowy do dolnopłuka lepiej by zagrał.
Osobiście jestem wielbicielem tego typu "jedynkowych gniotodzieł" jak zwykłem je nazywać i traktuję je jako komedie relaksacyjne, ale tu nawet ani razu się nie zaśmiałem, bo i nie miałem się z czego śmiać. Toż przy tm czymś takie gnioty jak "Zlodowacenie", czy "Cyklop" zasługują na podniesienie noty o minimum pięć oczek.
Bo to jest po prostu..........no ten..........no..........yyyyy..........kupa!
"Film stworzony przez niezależną wytwórnię The Asylum, specjalizującą się w produkcjach niskobudżetowych, stanowiący mockbuster przebojowych „Transformers” z 2007 roku." - to z opisu filmu, nie wiedziałem, że istnieje takie słowo jak mockbuster, o rany, jakie to mądre słowo, dzięki temu jestem o wiele bogatszy duchowo i w ogóle jakoś tak się lepiej poczułem, a dzisiaj Wisła i Legia odpadły z Ligi Europejskiej, więc ogólnie to zadowolony nie jestem, liczyłem po cichu na coś więcej.