Film na początku zawodzi, za dużo tam folkloru. Ale kiedy bohaterowie wyjeżdżają na wieś jest już dobrze. Jestem trochę zawiedziony. Exils był o wiele lepszy. Ale mimo to warto! 8/10
Oglądałam ten film jakiś miesiąc temu i do tej pory pamiętam, czuję jego atmosferę. Moim zdaniem jest lepszy niż Exils - głęboki, piękny. Bardzo spodobał mi się pomysł z pokazaniem dwóch punktów, w których historia mogła pójść w inną stronę. Zastanawiałam się dlaczego akurat tam, ale nie mogę znaleźć wspólnego mianownika dla tych miesc. Może ktoś ma jakiś pomysł?
jeżeli pierwszy to ten w którym dziewczyna spotyka Milana - swojego ukochanego mzyka, który od niej uciekł
a druga to ta, w której Z. wracając do chaty nie zastaje w niej Zingardiny
to
myślę że punty te nie mają cech wspólnych; )
w 1szej scenie Zingardinie się zdawało, że tak będzie ale było inaczej.
w 2giej to może są jakieś obawy Z. myślenie "co będzie jak wrócę i jej nie zastanę"
Raczej tak to widzę, jako obrazy w głowie, przeczucia, przewidywania które się nie spełniły
a nie możliwy rozwój sytuacji (jak w jakimś "Efekcie motyla")