Jeden z tych uboższych found footage. Film ma dobre tylko momenty. Te, w których widać pomysłowość, a nie zwyczajne powielanie schematów z tego typu filmów i popisy głupoty bohaterów - taką sceną była w moich oczach na przykład ta, kiedy okazuje się, że drzwi wejściowe nagle okazują się stać gdzieś wewnątrz psychiatryka i wcale nie wyprowadzają bohaterów na zewnątrz. Film ratuje też poniekąd zakończenie. Te zwykle bywają mocne w paradokumentach. To tutaj nie jest może wybitne, ale może przyprawiać o gęsią skórkę. Aha, dla sprostowania, mam na myśli samą końcówkę i właściwie ostatnią scenę... szwendanie się bohatera po kanałach kompletnie mnie odrzuciło. Tak bardzo odrealnione i jeszcze ta zjedzona mysz... w ogóle ta scena nie miała tu racji bytu.

Niestety, jak już wspomniałem, film opiera się głównie o schematy straszenia znane z innych paradokumentów. Bohaterzy też nie przypadli mi do gustu, szczególnie ich lider, który miałem wrażenie, że nie pasował do tego filmu, aktorzy nie powalają swoją grą. Logikę zachowań bohaterów nie raz można poddać w wątpliwość.

Nie podobał mi się też sam montaż filmu i ten przesadnie tracony obraz, zacinający się, urywany sygnał w kamerach za każdym razem, gdy działo się coś nadprzyrodzonego. Zresztą wiele scen, które miały straszyć dla mnie okazywały się na pewien sposób niewypałami i kamery nie chwytały tego tak, jak należy. Wiadomo, że prawdziwą grozą jest wyobrażać sobie to, co może się dziać obok i nie trzeba wszystkiego pokazywać, ale tutaj miałem wrażenie, że wyszło tak raczej z pewnej nieudolności twórców.

Wiadomo, że jest to znany tytuł, dlatego jestem bardzo rozczarowany tym, co zobaczyłem. Zaraz zabieram się za dwójkę...

Moja ocena: 4/10.