Nie najgorszy, ale wg. mnie słabsza wersja filmu „Moje córki krowy”. Warto obejrzeć dla własnych refleksji nad tematem, nie dla samego obrazu.

A to fakt, "Moje córki krowy" lepsze pod każdym względem.
Ale to dobrze, rzadko jest tak, że polskie filmy są lepsze i ciekawsze, zazwyczaj ubolewam, ze takie "Listy do M" to gorsza wersja "Love actually" a "Atak paniki" nie umywa się do "Dzikich historii".

według mnie jest całkiem dobry, mnie wciągnął i gdzieś tam coś poruszył, mimo że trudno było mi się skupić na samym filmie z uwagi na sąsiadki, które non stop rozmawiały (swoją drogą, po co chodzić na przeglądy do kina i non stop gadać i sprawdzać coś na telefonie?). Ciekawe, że mojej siostrze się zupełnie nie podobał, uznała że było w nim sporo sztuczności, dla mnie natomiast emocje były prawdziwe.

Film widziałam wczoraj i szczerze, nie zrobił na mnie wrażenia. Historia, jaką kino widziało już wiele razy. Świetne kreacje aktorskie i życiowa historia - to tyle z plusów. Film prowadzony w wolnym tempie, który nie każdemu przypasuje. Uważam, że historia nie wciąga, nie spełnia swojej roli mimo dobrego pomysłu i początku filmu.

Podzielam Twoje zdanie. Nie był to zły film, ale też nie będę go długo pamiętać. Historia bez napięcia i przełomowych scen. Dobre role kobiece.

Znakomity to przesada.
Dobry, ale bez rewelacji.
Z ciekawych filmów, które obejrzałem w ramach Tygodnia Kina Hiszpańskiego to polecam "Ciała" (bardzo dziwny i bardzo smutny) oraz "Veronicę",ze względu na tematykę podobało mi się też "Złote miasto", choć nie jest to jakiś bardzo dobry film.