Według mnie kategoria s-f jest w tym przypadku jak najbardziej uprawniona. Oczywiście nie jako gatunek główny, a jeden z gatunków składowych.
Film jest jak najbardziej zgodny z ideą s-f. Mówiąc w skrócie s-f jest to gatunek, który ukazuje nieistniejące osiągnięcia ludzkiej myśli i techniki i ich wpływ na społeczeństwo. Truman Show jak najbardziej pasuje pod tą definicję.

A co takiego jest w Truman Show co jest nie osiągalne dla dzisiejszej technologi czy myśli?BB i inne tego typu programy już dawno powstały, więc wcale się bym nie zdziwił gdyby zrobiono podobne reality show, jak te ukazane w filmie.Moim zdaniem równie dobrze można pod kategorie S-F zaliczyć "warsaw shore", gdzie uczestnicy są pozbawieni jakichkolwiek hamulców;)

No właśnie te reality show ukazane w filmie jest nieosiągalne dla naszej myśli. To jest pewna hiperbola w celu ukazania oblicza całego zjawiska. Taki show nie mógłby powstać. Jest to nawet niezgodne z prawem. Nie można robić reality show z człowiekiem który nie jest tego świadom. Chociaż oczywiście zabieg Petera Weira bardzo trafiony, bo stworzył on przez to reality show doskonałe.
Oczywiście Truman Show jak na genialny film przystało rozpatruje to zagadnienie wielopłaszczyznowo. Mamy tam dużą płaszczyznę społeczną. Oprócz samego Trumana mamy również poddane analizie reakcje jego otoczenia, w tym widzów. I tutaj już mamy sprawę jak najbardziej bliską naszemu życiu. Tak naprawdę analizując zachowania widzów (współodpowiedzialnych za zniewolenie Trumana), możemy zanalizować nas samych.
"Moim zdaniem równie dobrze można pod kategorie S-F zaliczyć "warsaw shore", gdzie uczestnicy są pozbawieni jakichkolwiek hamulców;)" A co ma brak jakichkolwiek hamulców do Truman Show? Nie widzę żadnego związku. Najbliższym idei Truman Show był program Big Brother, jednak i tutaj różnica jest diametralna.

"Taki show nie mógłby powstać. Jest to nawet niezgodne z prawem."
Zależy w jakim państwie jeszcze.W Japonii dziecięca pornografia to norma.W Chinach czy Korei handel ludzkimi organami również, więc czy w państwach tego typu reality show było by nie zgodne z prawem?Śmiem wątpić, nawet w USA po ominięciu kruczków prawnych i za zgodą rodziców dziecka, taki show był by całkiem realny.Kwestią jest jedynie opłacalność takowego przedsięwzięcia.
Dlatego nie rozpatrywał bym tego filmu w kategoriach S-F. Gdyż w ten sposób trzeba by było, większość filmów rozpatrywać w kategoriach S-F.

"W Japonii dziecięca pornografia to norma." Chłopie, skąd ty takie bzdury wyciągasz:)
"W Chinach czy Korei handel ludzkimi organami również" Tak, z pewnością. Można na Amazonie w bardzo korzystnych cenach wyrwać. Zresztą lezą też na wystawach w co drugim sklepie mięsnym. Oczywiście wszystko zgodnie z prawem i pod czujnym okiem Xi Jinpinga.
Naprawdę nie odróżniasz działalności przestępczej od tej legalnej?
Takie reality show nigdy nie byłoby zgodne z prawem. A już na pewno w Stanach Zjednoczonych, w których bardzo mocno przestrzega się kwestii praw obywatelskich. Takie traktowanie byłoby niezgodne z prawami człowieka. Cały świat by się na takie coś oburzył. To by było współczesne niewolnictwo. I to gdzie? W USA, gdzie sam zwrot niewolnik, użyty w nieodpowiednim kontekście, może spowodować wielkie poruszenie, z konsekwencjami prawnymi włącznie.
Jeżeli twierdzisz że tak abstrakcyjny projekt jak ten w Truman Show mógłby mieć racje bytu, to ja nie mam pytań. Jednak najlepiej dać statki kosmiczne i lasery to wtedy nikt nie będzie miał wątpliwości z zaklasyfikowanie filmu do s-f. Nawet jeżeli sam film nie ma z s-f nic wspólnego - np. Gwiezdne wojny.

Pomijając nawet kwestie prawne, to po prostu niemożliwe także z innych przyczyn. Nikt nie byłby w stanie utrzymać człowieka przez całe życie w jednym mieście. Człowiek który prowadzi normalne życie, zarabia przyzwoicie, a nigdy nie wyjedzie nawet nad jezioro ze znajomymi czy na zwykłe głupie wakacje w góry albo do innego miasta tak po prostu - ze zwykłej ludzkiej ciekawości. Wprawdzie Truman stara się w końcu wyjechać, ale jak dla mnie tak długie utrzymanie go w jednym miejscu i tak jest sporym przegięciem.

Tym bardziej że Truman miał naturę odkrywcy.
Cały Truman jest postacią symboliczną (w ogóle postacie w tym filmie traktowane są symbolicznie) i można by znaleźć jeszcze inne zachowania, które trudno sobie wyobrazić w realnym życiu.

"Nawet jeżeli sam film nie ma z s-f nic wspólnego - np. Gwiezdne wojny"

Mimo to że nie jestem fanem Star Wars, to w opinii krytyków jak i fanów, jest to klasyka Sci-Fi.Więc chyba nie pojmujesz tej kategorii filmu.

Zarówno w opinii osób ze środowiska filmowego (tych poważnych) jak i tym bardziej fanów, Gwiezdne Wojny to fantasy (często używane jest określenie space opera ale mi nie do końca podchodzi). Co więcej sam George Lucas (twórca filmów) powiedział (o starej trylogii), że kręcił baśń w kosmosie.
Więc niestety ale to ty nie rozumiesz definicji tego gatunku.

[SPOILER!]

Chciałbym zobaczyć jak przy istniejącej aktualnie technologii budujesz kilkunastukilometrową kopułę potrafiącą udawać niebo i mieszczącą w sobie kawał morza.

Nie koniecznie musi być to kopuła.Wystarczyła by, jakaś odcięta od świata wyspa.Już nie chce się nawet spierać, bo co niektórzy są przekonani, że to SF i tak musi zostać.Równie dobrze pod kategorie SF by można podpiąć "Kac Vegas", a właściwie każdy film, w którym działanie ludzkie jest wbrew przepisom i obowiązującym normą;)

Proponuję przewertowanie słownika ortograficznego i obejrzenie takich filmów jak Melancholia, Never Let Me Go albo Another Earth, które też zaliczają się do gatunku science-fiction, mimo, że nie dzieją się w kosmosie ani nie ma w nich robotów i fruwających aut.

A gdzie niby zauważyłeś, te błędy ortograficzne?Jestem ślepy wskaż je, jeśli zwracasz komuś uwagę o słownik.

"Niekoniecznie" pisze się łącznie, "wystarczyłaby" też łącznie (i bez przecinka w tym zdaniu), "kategorię" przez "ę", "normom" z "om" na końcu, a nie "ą".
W Twoim ostatnim poście jest w jednym miejscu za dużo przecinek, w drugim za mało ; )

"W Twoim ostatnim poście jest w jednym miejscu za dużo przecinek, w drugim za mało ; )" - przecinkÓW -> heh, można i tak gadać :)

Przecinek za dużo, przecinek za mało. W tym sensie, nie w rodzaju żeńskim.

PS. Filmy które wymieniłeś to melodramaty z elementami Sci-Fi.

"Nie koniecznie musi być to kopuła.Wystarczyła by, jakaś odcięta od świata wyspa.Już nie chce się nawet spierać, bo co niektórzy są przekonani, że to SF i tak musi zostać."

W filmie była to kopuła, nie wyspa i to wyposażona w jakieś super-hiper nowinki technologiczne o średnicy kilkudziesięciu kilometrów(nie osiągalne dla współczesnej technologii czyli SF) więc po co się spierasz, jest to komedia z elementami SF koniec kropka. Nie każdy film SF musi dziać się w kosmosie i posiadać w fabule krwiożerczą bestię z innej planety, są różne odłamy kina SF...

Polecam zapoznać się również z tym filmem:
http://www.filmweb.pl/film/Ostatnia+mi%C5%82o%C5%9B%C4%87+na+Ziemi-2011-540501

Tak jak Truman należy on do gatunku z elementami SF nie jest to pełnowartościowy SF, przytoczę tu słowa kolegi KiTech, nie ma w nim fruwających aut ale jedna w gatunku powinno pojawić się SF między innymi...

Zgadzam się. W gatunkach nie powinno być S-f.

W pierwszej chwili pomyślałem to samo co Ty, ale po namyśle stwierdziłem, że jednak pod sciencie fiction można podciągnąć, zwłaszcza jeśli miałaby to być tylko dodatkowa kwalifikacja gatunkowa. Owszem, reality show istnieją, ale nie są tak zaawansowane technicznie! Gigantyczna, kilkunastokilometrowa kopuła, z kagwałkiem morza, a przede wszystkim także z możliwościami manipulowania pogodą w jej obrębie (!) to jest jednak fantastyka. Nie wiem, czy coś takiego byłoby możliwe przy poziomie techniki z lat 90. XX wieku, gdy film powstawał.