W mojej nic nie znaczącej ocenie chyba więcej legendy niż filmu w filmie- jeśli jest się malkontentem.
Dobra produkcja ale bez większych ochów. Scena „miłosna” do szybkiego zapomnienia - tam to dopiero były ochy a nawet artystyczne achy!
Chapeau bas za przekaz do prostego człowieka.
"...I od stolicy do stolicy, zawołaj broniąc swej krwawicy „Bujać - to my, panowie szlachta...”.