Może i banał, ale uważam tak samo. Przy czym mam poczucie, że bez trójcy: Zamachowski, Gajos i Stuhr to nie byłoby już to samo. Uwielbiam ich w każdej minucie, zwłaszcza powściągliwy i oszczędny styl gry Gajosa, chociaż lekkie narwanie Stuhra w tej kreacji też bardzo mi leżało.
Pazura tez sie swietnie spisal. Swoja droga chyba jedyna rola z jego udzialem, gdzie nie musial grac pajaca - przynajmniej z tych, ktore widzialem.