To samo dotyczy "Niebieskiego",czy to się komuś podoba czy nie.
Poprzez osobę reżysera przywłaszczyliśmy sobie te tytuły ,pytanie tylko po co?
A Chopin był Polakiem, czy Francuzem? ;)
Dobrze jest zadawać sobie takie pytania, ale w społeczeństwie globalnym, transgresyjnym i połączonym ze sobą wielką siecią współzależności i uzależnień, nie powinniśmy stawiać kropki.
Kieślowski, Sobociński, Preisner, Piesiewicz.... raczej jest to film polsko-francuski ;) Zresztą co za różnica
Niektorzy Polscy wybitni rezyserzy tworza za granica. Kieslowski, Polanski, Holland..... Maja przez to wiecej mozliwosci, co dobrze widac min. w Czerwonym