miałem podobnie i dałem 4

Wczoraj natknęłam się na ten film w TV i musze przyznac, ze zrobił na mnie ogromne wrażenie. Ja nie uważam że film był bajkowy wręcz przeciwnie. Ja oceniłam go wysoko ( nie oceniałam gry aktorów, jak ten film został zrobiony i tym podobnych rzeczy- bo się na tym nie znam-Oceniałam historie i to jak sie czułam podczas oglądania tego filmu i jak się czuje dzisiaj) Ja osobiście uważam, że ludzie, którzy ocenili ten film na 1 nie przeżyli nigdy czegoś takiego, jak główni bohaterowie.(być może się mylę ale to moje zdanie) Po tym filmie przypomniała mi się moja historia. Uważam, że każdy kto przeżył cos podobnego, stracił w pewien sposób ukochaną osobę oceni ten film wysoko. Do mnie wróciły wspomnienia.
Dla mnie piękny film.
Pozdrawiam ;-)

shiva89 i dlatego w każdym temacie wklejasz ten sam tekst ? :))
Ludzie, litości.
Film był denny i nie masz prawa pisać że ludzie którzy ocenili film gorzej nic nie przeżyli.

Mam zaś , jak zresztą cała reszta wrażenie że film ten podoba się niezrównoważonym emocjonalnie, niedojrzałym dziewczynom które nigdy nie widziały dobrego filmu a ocenę windują bo mają podwyższony poziom kisielu w majtkach i ruje na widok kawałka faceta..
Oczywiście maja do tego prawo, fanów disco-polo także nie brakuje i są w stanie zabić za tą chałę tak jak wy na filmwebie za ten głupi, fatalnie zrealizowany gniot.

Uważaj, bo gównoburze rozpętasz :P
ale tak jak do disco-polo najlepiej się bawi, tak przyjemnie czasem obejrzeć sobie takiego "gniota".

Akurat wkleiłam swój tekst przypadkowo ale nieważne.

Nie chodziło mi ,że osoby które oceniają ten film na 1 nic nie przeżyły. Ale na pewno nie przeżyły podobnej historii jaka była pokazana w filmie.
Co do dojrzałości i kisielu w majtkach hmm sam Twój komentarz jest niedojrzały ;) Mam już swoje lata i jak już wcześniej pisałam nie oceniałam gry aktorskiej a tym bardziej wyglądu samych aktorów- tylko ukazaną historie.

@shiva, nie przeżyli, bo generalnie miłość na co dzień jest dużo bardziej prozaiczna.
Weźmy np. chyba najbardziej wyidealizowaną scenę inicjacji seksualnej: ON, prezentujący w poświacie miesiąca swe żelazne torso i zadający troskliwe pytania, ONA odchodząca od zmysłów w miłosnym uniesieniu...wszystko to na tarasie wymarzonego domu, który oczywiście był piękny, pod gwiazdami = nastolatki piszczą i oczekują, że tak właśnie będzie to wyglądało. Serio, rzadko śmieję się na tego typu scen, ale tutaj już nie wyrabiałem :D

Tak w niektórych momentach film był nieco hmm przerysowany ale co do tego , "że nastolatki oczekują, że własnie będzie to tak wyglądało. " to co w tym złego? Powinny tego oczekiwać. Miłosnych uniesień. Inicjacji z miłości a nie wskakiwać byle z kim ,byle gdzie i byle kiedy do łóżka.
Przykro mi , że nie wszyscy przeżyli taką "miłość" i nie mają porównania a ich życie, związki, miłość traktują minimalistyczne i byle co ich zadowala.
Pozdrawiam

przecież to jest pato love story o niezrównoważonym facecie, którego jedynym dowiedzionym naukowo atutem może być tors, oraz o tępej pannie, która od początku udaje, że nie chce, ale każdy widzi, że chce.

zadowoliłby Cię związek, w którym dostajesz z plaskacza w ryj, w którym Twój partner wygraża Twojemu otoczeniu, by respektowano Cię ze strachu przed jego zemstą zamiast za to, jakim jesteś człowiekiem?

heloł...i się karmi takim wykrzywionym obrazem miłości ludzi. potem bez takich szarpanin agresywnych, wiecznych rozstań oraz powrotów ciężko zbudować coś pięknego, stałego, opartego na zaufaniu oraz szacunku. serio, dziewczyno.

Pisałam tutaj akurat o scenie inicjacji seksualnej ;)
Oceniłam film na 9 ponieważ 1 punkt odjęłam własnie za scenę kiedy ją uderzył.
Co do agresji głównego bohatera o to własnie w tym filmie chodziło. On ze złego środowiska ona z dobrego. On przy niej miał nauczyć się lepiej życ, radzić sobie z agresją, z problemami- to własnie ich miłość pozwoliła mu się zmienić- wyjechał, znalazł dobrą pracę, zmienił się- co widać w 2 cz.
I tak- cieszyłabym się kiedy mogłabym pomóc komuś się zmienić na lepsze;-)

cieszyłabyś mogąc pomóc zmienić się na lepsze komuś, kto wygraża innym, bije po mordzie każdego kto się napatoczy, w tym Ciebie? gratuluję.

te wszystkie prane po japach smutne matki Polki też uważają, że pomogą swoim Januszom się zmienić, wiesz?
we mnie budzi niesmak to, że dzisiaj tak się postrzega miłość: jako coś intensywnego, chaotycznego, jako szarpaninę, ogrom poświęceń i popadanie z jednej skrajności (ful romantiko opcja z wynajęciem domu i niesamowitym pierwszym razem) w drugą (koleś kradnie psa nauczycielce, wtf? to jest absurdalne...). i że karmi się tym naiwne nastolatki.
i przede wszystkim: że one uważają to za fajne.

"On ze złego środowiska ona z dobrego. On przy niej miał nauczyć się lepiej życ, radzić sobie z agresją, z problemami- to własnie ich miłość pozwoliła mu się zmienić"
Bardzo oryginalnie, czegoś takiego jeszcze nigdy nie było.

Błagam. Film naiwny do bólu, słaby. Nie oceniasz gry aktorów? To może zacznij.
Przeżyłam prawdziwą miłość, a film oceniam na 1. Jak to jest? Tak, że film to dno.

Dałam 4, chociaż momentami chciałam chwytać za pilota aby przełączyć. Zwłaszcza końcówka była mecząca.