Przystępowałem do tego filmu kilka razy, za każdym razem widziałem malutki fragmencik. Kochane canal + puściło go jeszcze raz więc tym razem postanowiłem obejrzeć od początku do końca :] Ujrzałem kawał wciagającego, dobrego, wzruszającego i ważnego filmu. Mimo tego całego surowego pustynnego klimatu ze znienawidzoną przeze mnie muzyką country film ogląda się z wielkim zainteresowaniem, tym bardziej że jest to debiut reżyserski. To co zrobił Tommy Lee Jones przerosło moje oczeiwania. Polecam choć nie jest to film dla każdego widza. Ktoś tu wspomniał czy "Trzy pogrzemy Melquiadesa Estrady" nie jest za prosty, spodziewał się innego zakończenia. Siła tego filmu polega właśnie na tej prostocie. Zbrodnia, przebaczenie i odkupienie winy pokazane w bardzo ciekawy i poruszający sposób. Na drugim planie mamy obraz pogranicznego amerykańskiego społeczeństwa - bardzo niemiły, szorstki, wręcz odstręczający, co daje niezły kontrast z obrazem ludności po drugiej stronie granicy - spokojny, przyjazny, sympatyczny ale niestety biedny.
Bardzo dobry film 8/10
A ja daję 10/10. Bardzo ciekawy, niesamowicie zagrany, wyreżyserowany i zmontowany.
Jak dla mnie jest na równi z "To nie jest kraj dla starych ludzi" Coenów. Dwa doskonałe dzieła i w obu rewelacyjny Tommy Lee Jones.
A mnie dziwią tylko te bzdury o tym że to debiut Tommy Lee Jonesa, a pod nosem macie jego filmografie gdzie znajdują się "Zacni kowboje" w jego reżyseri.
To jest debiut kinowy, ale faktycznie w 1995 roku Lee Jones zrealizował swój pierwszy film. "Trzy pogrzeby..." kandydowały nawet w Cannes o nagrodę w kategorii najlepszego debiutu reżyserskiego jednak film został zdyskwalifikowany właśnie z uwagi na telewizyjny obraz "Good Old Boys". Jak widać, sami twórcy "Trzech pogrzebów..." uznają ten film za właściwy debiut Jonesa.
To że producenci uważają że to debiut Jonesa, po to żeby film upchać do jakiejś kategorii do nagrody to nie znaczy że reszta ludzi ma tez tak uważać. No i całkiem słusznie że został zdyskwalifikowany.
Na allegro wypatrzyłem akurat tani (23,5) box:
http://allegro.pl/item1174095611_box_w_dolinie_elah_trzy_pogrzeby_nowa.html
Przy czym "Trzy pogrzeby..." to wydanie dwupłytowe!
Zgadzam się z założycielem tematu. Bardzo dobry film o zbrodni, karze i odkupieniu winy, w którym znalazło się miejsce na poruszenie kilku innych interesujących wątków.
Miałam podobne odczucia jak autor tego wątku ;) Obejrzałam połowę i dopiero po kilku dniach do filmu wróciłam - tego samego a jednak już innego. I kompletne zaskoczenie. Film realizowany przy pomocy prostych, surowych obrazów, bez zbędnego gadania o winie i karze a tak wyrazisty, że ostatnia scena przejmuje. Zdegenerowane amerykańskie społeczeństwo i meksykańskie poszanowanie rodziny i wroga (wspólne obieranie kukurydzy)