PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=256595}

Tuż po weselu

Efter brylluppet
7,5 12 861
ocen
7,5 10 1 12861
6,0 3
oceny krytyków
Tuż po weselu
powrót do forum filmu Tuż po weselu

Mnie się podobało. W zasadzie pomysł nie był oryginalny, a to co chciała przekazać Bier mnie nie oświeciło,a być może i tego nie dostrzegłam.
Mimo to film oglądało się przyjemnie. Podobała mi sie ta skandynawska świeżość, sposób realizacji filmu -szczególnie zdjęcia i zbliżenia na oczy bohaterów. Lubię filmy emanujące emocjami, ten mimo wszystko takim był i sądzę, że to wraz z grą aktorów Madsa Mikkelsena i Rolfa Lassgarda i dobrym i zdjęciami najmocniejsze strony tego filmu i warto go obejrzeć, bo wzrusza a seans sprawia niejaką przejmność. Przynajmniej tak było w moim przypadku. Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 7
majsz

…szorstki, twardy przystojniak-idealista z wieczną zadumą i dystansem wypisanym na twarzy spalonej bezlitosnym egzotycznym słońcem vs mniej przystojny ale za to wielki, ciepły, stateczny biznesmen z mnóstwem pieniędzy i klasy…
Hmmm…

Mam podobne co przedmówca odczucia a propos tego filmu. Dobry na to żeby obejrzeć coś lekkiego ale przy tym nie czuć że się czas straciło.

Najpierw plusy:
- Trzeba przyznać, że wciągający to film i wzruszający (pod koniec płakałam jak bóbr).
- I ciekawe zdjęcia – ta nietypowa kamera. (Czy to też Dogma?) Z początku trzeba chwili żeby przyzwyczaić oko, żeby potem móc się w pełni nią cieszyć. Choć jeśli już tak niestandardowo kręcić, to można by to bardziej wykorzystać. Nie tylko na te oczy, ale więcej czegoś w stylu tych genialnych pośladków czy palców wplatujących się we włosy…
- I ten wielki Jorgen... jestem pod wrażeniem postaci i jej zagrania.
- I jeszcze jeden wielki atut filmu – prześliczna córeczka Anna.

Ale jak dla mnie trochę za dużo wątków w „Tużpo...”. Bez niektórych film nic by nie stracił, a miałam wrażenie że miejscami był trochę przeładowany. Jakby piszący tą historie ciągle bał się że widz się znudzi. I każde kolejne pięć minut chciał naszpikować sensacjami. Już bez tych dzieci biednych indyjskich by się obeszło…Od razu skojarzył mi się tekst z Dnia Świra : „Kurwa jeszcze z tymi dziećmi jebanymi” :)))Przepraszam za przekleństwa ale to cytat. No ale to nie ja opowiadam tą historie...więc się zamknę lepiej. Bo może przesadzam trochę, bo ostatnio mam fazę na oszczędniejsze kino.
I jeszcze jeden mały minus: Co robi Sigur Ros w Indiach? Muzyka Sigurów jest przepiękna ale jakoś mi nie pasowała do tych scen (mam na myśli pierwszą i ostatnia scenę, bo tylko tam dosłuchałam się Sigurów). Zawsze kojarzyła mi się z wielkimi chłodnymi przestrzeniami, spokojem, jakąś taką przejrzystością. I gdzie to do dusznej tętniącej życiem indyjskiej ulicy?

Ale całość generalnie na plus.I polecam.

ocenił(a) film na 7
bulbulbulbul

Idealnie napisane : "Dobry na to żeby obejrzeć coś lekkiego ale przy tym nie czuć że się czas straciło." :)
I dodam, że brak amerykańskiego zadęcia wpływa dodatnio na jego ostateczną ocenę.

Co do go Sigur Rosa- mam właściwie mieszane odczucia. Z jednej strony rzeczywiście indyjskie wioski nie były dobrą kompozycją do tej muzyki. Z drugiej natomiast, dzięki temu zespołowi poczuliśmy odpowiedni nastrój, co także nie pozostaje bez znaczenia. Hmm, może rzeczywiście warto było wybrać coś innego, ale jednocześnie co mogło rywalizować z Sigurem? ;)

ocenił(a) film na 10
olsz

Film jest świetny..Jednakowoż..historii o tragedii umierania-mimo bogactwa-i szaleńczej,rozpaczliwej-a jakże szlachetnej chęci zabezpieczenia duchowego losu swej rodziny-nigdy nie potrafiłabym nazwać.."czymś lekkim..."Jest to film,który..wstrząsa;ale..robi to tak inteligentnie-że się niektórzy nie połapują...

ocenił(a) film na 7
dobbiacco_attersee

Ale to film tylko, a nie rzeczywistość.
Można nakręcić film dotykający ważnych tematów, mimo to lekki - bez zbędnego patosu, bez filozoficznych dyrdymał czy artystycznego nadęcia, łatwy w odbiorze– czego najlepszym dowodem jest film Bier.