Czekałem na ten film dwa lata i podczas projekcji walczyłem z nieznośnym, narastającym i smutnym rozczarowaniem. Taki budżet, taka historia i TAKA plejada świetnych aktorów -wszystko to zmarnowane, płaskie i jakieś bez życia. To tak, jakbym kupił bilet na wystawę obrazów mistrzów niderlandzkich, a po wejściu na wernisaż oglądał kolorowe reprodukcje przedrukowane na błyszczącym papierze fotograficznym. Malarskie aranżacje kadrów, gra światłocieni i detale wystroju to tylko piękna powierzchowność tego filmu, pod którą z jakiegoś powodu brakuje życia, treści i wiarygodności. Niestety ani Christoph Waltz, ani nawet sama Judi Dench we własnej nieskazitelnej aktorskiej osobie nie ratują tego filmu w moich oczach.